Współczesne gry są coraz krótsze - z tym twierdzeniem trudno się nie zgodzić. Ale dwie godziny na ukończenie gry rpg? Jak się okazało, na najnowszą produkcję Bethesdy tylko tyle czasu potrzeba.
Współczesne gry są coraz krótsze - z tym twierdzeniem trudno się nie zgodzić. Ale dwie godziny na ukończenie gry rpg? Jak się okazało, na najnowszą produkcję Bethesdy tylko tyle czasu potrzeba.
W tradycyjnym firmowym speedrunie Bethesdy w szranki stanęło dwóch zawodników. Sam Bernstein, który jest testerem i Jeff Browne - jeden z deweloperów. Cel był prosty: ukończyć grę jak najszybciej bez wykorzystywania jakichkolwiek cheatów. Panowie dzielnie ruszyli do boju i dokładnie dwie godziny i szesnaście minut później było pozamiatane.
Rywalizację o ciasto (które ma nie być oszustwem) wygrał Sam Bernstein wyprzedzając swojego rywala o dwadzieścia sekund. Warto wspomnieć, że nie był to pierwszy pojedynek obu panów. Kilka lat temu startowali w podobnym speedrunie dotyczącym Fallouta 3. Wtedy zwycięzcą też był Sam, a gra "pękła" po godzinie i piętnastu minutach. Dla porównania - najszybszy czas ukończenia Fallouta3 w czasie gry to sześć godzin, a średni to niecałe pięćdziesiąt.
Taki speedrun to oczywiście tylko zabawa i możemy być spokojni o to, że Skyrim dostarczy nam więcej zabawy. Po pierwsze zawodnicy wykonywali tylko obowiązkowe zadania, a po drugie (i najważniejsze zarazem) mają opanowany do perfekcji każdy aspekt gry. Następca Obliviona zadebiutuje w sklepach 11.11.2011 roku. W międzyczasie zapoznajcie się z zapowiedzią The Elder Scrolls V: Skyrim.