Nie tylko mechanika rozgrywki w Metal Gear Rising: Revengeance będzie inna niż pierwotnie zapowiadano - poważne zmiany przejdzie także scenariusz. Gra prawdopodobnie trafi wyłącznie na konsole.
Nie tylko mechanika rozgrywki w Metal Gear Rising: Revengeance będzie inna niż pierwotnie zapowiadano - poważne zmiany przejdzie także scenariusz. Gra prawdopodobnie trafi wyłącznie na konsole.
Okazuje się jednak, że poważnym zmianom ulegnie także fabuła. Akcja MGS: Rising miała toczyć się między wydarzeniami przedstawionymi w drugiej i czwartej części oryginalnej serii, tymczasem twórcy zdecydowali się na przeprowadzkę w czasy po MGS 4. Jak tłumaczą, zmiana ta była potrzebna, by Platinum Games mogło lepiej uwypuklić swój wkład w serię.
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie gry, Raiden brata się z prywatnymi firmami o charakterze militarnym. Do jego zadań należeć będzie "ochrona ważnych osobistości, przeprowadzanie treningów bojowych i inne cele wyznaczone przez Prywatne Firmy Wojskowe i Ochroniarskie". Polem działań stanie się z kolei odradzający się po krwawej wojnie domowej kraj.
Jest wreszcie trzecia zmiana, która prawdopodobnie rozczaruje część pecetowców. Na oficjalnej stronie Metal Gear Rising: Revengeance słowem nie wspomniano o wersji gry na komputery osobiste. Wśród wymienionych platform docelowych widnieją jedynie Xbox 360 i PlayStation 3. Trudno się jednak temu dziwić, skoro za produkcję odpowiada studio, które nie ma na koncie ani jednej pozycji pecetowej.