Istnieje w psychologii pojęcie dysonansu poznawczego. To taki stan, w którym różne elementy poznawcze budzą w nas sprzeczne uczucia czy emocje - tak w uproszczeniu. Zapewne znacie to z życia - umysł mówi jedno, serce co innego, albo pewne elementy rzeczywistości jednocześnie wywołują w nas skrajnie rozbieżne odczucia. To dość niekomfortowy stan. Mam wrażenie, że zarówno hardcorowi fani cRPG, jak i maniacy MMORPG, mogą narazić się na dysonans poznawczy grając w Star Wars: The Old Republic. Jednocześnie odczuwać będą zachwyt i zniechęcenie. Na szczęście ogół graczy nie ma spolaryzowanych oczekiwań co do stylu rozrywki, więc stres zostanie im oszczędzony.Całość mojego dzisiejszego felietonu z cyklu W samo południe znajdziecie klikając w przycisk poniżej: