Fani serii Gothic nie są ostatnio rozpieszczani przez los. Ekipa z Piranha Bytes jak się okazuje potrafi naknocić od strony technicznej nawet bez karbowego z JoWood, a studio Spellbound nie stanęła na wysokości zadania jako kontynuatorzy. Hinduski epizod zaś lepiej wyprzeć z pamięci. ArcaniA: Upadek Setarrif jest niezbyt obszernym dodatkiem mającym te same wady i zalety co Arcania: Gothic 4. No, może mniej zalet, bo składa się głównie z walki i w zasadzie nie było sensu tego wydawać jako samodzielnego dodatku. Jeśli ktoś nie grał w czwartą odsłonę serii, dostanie hack&slash wyrwany z kontekstu, z przepakowanym od startu bohaterem. Cóż, to po protu bonusowy rozdział opowieści, takie drugie zakończenie po wolcie pod tytułem "pokonany wróg jednak nie został pokonany i trzeba mu jeszcze raz przylutować".
Całość recenzji samodzielnego dodatku do gry Arcania: Gothic 4, zatytułowanego ArcaniA: Upadek Setarrif, znajdziecie klikając w czerwoną belkę poniżej: