Kingdoms of Amalur: Reckoning na 200-300 godzin; będzie spore DLC; druga część już powstaje?

Patryk Purczyński
2012/01/24 12:44

Wiele interesujących informacji o Kingdoms of Amalur: Reckoning można wydobyć z rozmowy Curta Schillinga z dziennikarzem prowadzącym podcast The Final Score.

Kingdoms of Amalur: Reckoning na 200-300 godzin; będzie spore DLC; druga część już powstaje?

Curt Schilling z 38 Studios zapewnia, że jeśli ktoś chce zajrzeć w każdy kąt świata Kingdoms of Amalur: Reckoning, będzie musiał na to poświęcić od 200 do nawet 300 godzin. Liczymy, że po premierze tego tytułu gremialnie zweryfikujecie jego zeznania w naszym dziale Czas Gry.

Jeśli ktoś uzna, że i taki ładunek zawartości to dla niego za mało - bez obaw. Kingdoms of Amalur: Reckoning już w okolicach premiery Mass Effect 3 (tak, jest to zabieg celowy) doczeka się pierwszego rozszerzenia w formie DLC. Curt Schilling utrzymuje, że żaden znany mu dodatek nie charakteryzuje się taką głębią.

Przedstawiciel 38 Studios stwierdza ponadto, że premiera Kingdoms of Amalur: Reckoning na początku lutego to dla tej nowej marki idealny czas - od premiery The Elder Scrolls V: Skyrim i Star Wars: The Old Republic minęło już trochę czasu, a i Mass Effect 3 jest trzymane na dystans. Aby jednak o grze było jak najgłośniej, Electronic Arts zdecydowało się puścić spot reklamowy gry w przerwie finałowego meczu o Super Bowl (zwyczajowo jest to najdroższy czas antenowy w roku).

GramTV przedstawia:

Schilling tłumaczy również, że błędy i niedociągnięcia, jakie występują w wersji demonstracyjnej Kingdoms of Amalur: Reckoning wynikają z nieaktualnej, liczącej sobie już trzy miesiące, struktury gry. Zapewnia, że w ostatecznej wersji te niedopatrzenia nie występują.

Przedstawiciel 38 Studios liczy na odzew graczy i gwarantuje, że jego ekipa "weźmie sobie do serca wszelkie uwagi już przy okazji produkcji Kingdoms of Amalur: Reckoning 2 i kolejnych projektów". Czy to oznacza, że prace nad kontynuacją RPG-a już ruszyły? Tego na razie nie przesądzajmy.

Cały zapis rozmowy dostępny jest na stronie Final Score. Znajdziecie na niej także linki, z których można pobrać podcast. Wywiad z Curtem Schillingiem rozpoczyna się po przeszło godzinie i siedmiu minutach programu.

Komentarze
77
Usunięty
Usunięty
25/01/2012 21:20

Dobra, czas olać to, jak większość obecnych graczy definiuje gatunki. http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=74Diablo II to action RPG... Co więcej, do wyznaczników aRPG zaliczany jest właśnie H''n''S. Czasy się zmieniają. Teraz RPG ma już inną definicję nawet na portalach specjalistycznych. Kijem Wisły nie zawrócisz. Za 3 lata dowiemy się, że każda gra to RPG, bo w każdej ktoś coś mówi a gracz może się poruszać.

Tenebrael
Gramowicz
25/01/2012 19:43
Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

Nieśmiało przypomnę, że pierwsze miasto w KoA wymagało zapewne więcej roboczo godzin, niż wszystkie zasoby graficzne do np. Fallout 1 i 2 razem wziętych.

Ok, a ja nieśmiało przypomnę, że to miasto, choćby miało i 1000 km2, to i tak musiałoby być wykonane na potrzeby pełnej wersji. W związku z czym nie można kosztów jego wykonania wliczać do "kosztów dema". Koszt zrobienia dema to wszystko PONAD to, co NORMALNIE i tak trzeba by było zrobić na potrzeby pełnej wersji. Czyli np koszty związane z odpowiednim wycięciem fragmentów z pełnej wersji - ale już nie ich tworzeniem. A akurat to, czy wycinasz jedno miasto z bardzo szczegółowej gry 3D, czy z dwuwymiarowego "staroszkolniaka" niewiele się różni, gdyż wyodrębnienie występuje jedynie na etapie merytorycznym (np decyzji, które elementy wyciąć, a które zostawić).W związku z tym nie ma znaczenia, czy wycinamy jeden level z, na przykład, nowego FPS''a o ultra-grafice, czy z gry z 2000 roku - sam proces wycinania polega na dokładnie tym samym. Kiedyś te koszta nie były problemem. Teraz nagle stały się wygodną wymówką dla wciskania ludziom kotów w worku (tu akurat KoA ma plus, że ma demo).

Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

Kiedyś same gry były znacznie tańsze - nawet w poprzedniej generacji. Mówiło się, że na PS2 wystarczy Ci 100-200k sprzedanych i jesteś na plus z solidną grą. Teraz ta wartość poszybowała do ok. 1 miliona, nawet z podniesionymi cenami gier na "duże" konsole.

Owszem, jednak również liczba osób grających się zwiększyła. Kiedyś gry były towarem niszowym, trudnym do sprzedaży. Obecnie stają się pełnoprawnym medium, obok telewizji, kina czy muzyki. Więc owszem, by koszta się zwróciły, musisz więcej sztuk sprzedać. Ale z drugiej strony łatwiej jest dzisiaj sprzedać 2 000 000 sztuk gry, niż kiedyś 200 000 sztuk.Ergo, zwiększyła się skala, ale nie proporcje. O czym często się niestety zapomina.

Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

W większości takie informacje są mocnym nadużyciem. Zgoda, gry mają bugi. Często dużo bugów. Ale bardzo sporadycznie zdarza się, żeby gra po premierze była niegrywalna.

Zależy, co kto rozumie przez "niegrywalna". Teoretycznie taki Wiedźmin 2 w dniu premiery był grywalny - ale miał masę błędów tą grę uprzykrzających. Więc "niegrywalność" to dość płynne pojęcie.

Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

A jeżeli ktoś uważa, że jakiś mały bug w Skyrim, czy RDR był "game breaking", to po prostu za bardzo się spina i tyle.

Lub po prostu nie lubi, gdy twórcy/wydawcy traktują go jak beta-testera, bo na prawdziwe, rzetelne beta testy nie chciało się wydawcy wyłożyć kasy. Bo sorry, ale większość obecnie wydawanych gier ma takie błędy (bardziej lub mniej uprzykrzające życie), które dosłownie każdy beta tester, nie będący ślepy i głuchy, wychwyciłby po 5-ciu minutach gry. Bo jak, przykładowo, można nie zauważyć przenikania modeli broni przez ściany w Battlefield 3? By daleko nie szukać... A błąd jak był, tak jest nadal.

Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

Po raz kolejny - a co jest nie bezmózgim RPG, bo sporo ich w życiu zaliczyłem (poza nudziarstwem bazującym na ADnD, które większość ludzi wychwala pod niebiosa)

Cóż, własnie to "nudziarstwo" jest najbliżej pojęcia "NIE-bezmózgiego cRPG" ;] Choćby Torment, w którym gdy dochodziło do walki to oznaczało, że jesteś zbyt głupi (w grze lubw realu) by umieć tej walki uniknąć ;]

Dnia 25.01.2012 o 15:44, akodo_ryu napisał:

i naprawdę nie widzę w czym ten Action RPG ustępuje innym grom pod sztandarem role playing.

Wiesz, jeśli obenie za "pełnokrwiste" cRPG uznaje się takie rąbanki, jak Mass Effect 2, to fakt, TAKIM produkcjom KoA nie ustępuje w niczym... Powiedziałbym wręcz, że równa swój do swego.EDIT: Ponadto zauważ, że w zasadzie wszędzie o KoA mówi się jak o "soczystym cRPG", a nie o "Action RPG" czy "H'n'S". Jak na H'n'S czy aRPG, to ok, może i całkiem niezłe, ale w okolicach pełnokrwistych cRPG to to nawet nie stało. A tak tą grę przedstawiają media (od twórców, przez wydawców, prasę czy samych graczy).

Usunięty
Usunięty
25/01/2012 18:54

Dnia 25.01.2012 o 15:37, akodo_ryu napisał:

A w systemie dialogów nie bardzo wiem co Ci się nie podoba - sprawdzona formuła od Bioware,

Tja, to samo w Mass Effect 2. Jest dialog, wypowiedz npc. Jako, ze ja przeczytalem szybciej niz NPC mowi, to naciskam ''x'' na padzie by przejsc do dalszej wypowiedzi. Pech chce, ze naciskam ten krzyzyz na ulamek sekundy po tym jak pojawiaja sie wybory odpowiedzi dla mnie. I nie dojsc, ze nie wiem jakie byly odpowiedzi, to jeszcze zostaje wybrana jakas totalnie przypadkowa wypowiedz. Ja dziekuje za takie cos ;)

Dnia 25.01.2012 o 15:37, akodo_ryu napisał:

Nie bardzo wiem czego oczekiwałeś - było wiadomo, że gra ma być jak większe Fable.

Widzisz. Ja pierwszy raz z ta gra zetknalem sie w momencie... zagrania w demu. Do tego momentu nie wiedzialem NIC :).




Trwa Wczytywanie