Dziś wypada premiera Alan Wake's American Nightmare na XBLA. Jeśli nie wiecie, czy warto zainwestować w nową produkcję Remedy Entertainment, być może odpowiedź znajdziecie w naszym przeglądzie.
Dziś wypada premiera Alan Wake's American Nightmare na XBLA. Jeśli nie wiecie, czy warto zainwestować w nową produkcję Remedy Entertainment, być może odpowiedź znajdziecie w naszym przeglądzie.
Witamy na rynku masowym, panie Wake. Gra jest mniej wymagająca, nastawiona na bardziej okazjonalnego odbiorcę niż oryginał. Nowi gracze łatwo wkroczą w świat Alana Wake'a i z całą pewnością przypadnie im do gustu nowy tryb Fight Till Dawn, który stanowi dodatek do pięknych wspomnień z oryginalnej gry.
Tej grze bliżej jest do pełnowymiarowego tytułu niż większości pozycji, które ukazały się na XBLA. Tryb fabularny to udany wypad do uniwersum Alana Wake'a, nawet biorąc pod uwagę fakt, że niektóre dziejące się tam rzeczy nie będą miały najmniejszego sensu dla nikogo poza najwierniejszymi fanami. Remedy w sposób godny podziwu poradziło sobie z powtarzalnością kampanii. Gra wygląda mimo to na dość cienko ubraną w środkowej części. Na szczęście mocne zakończenie i niedorzecznie uzależniający moduł arcade'owy więcej niż wynagradza to niedociągnięcie.
Gra ma strukturę otwartą na nowych graczy, z jaśniejszym scenariuszem i celami. Twórcy znają dobre strony swojego dzieła i maksymalnie je uwypuklają, zamiast eksperymentować ze zbyt wieloma trafionymi lub przestrzelonymi pomysłami. Pomimo miejscami ograniczonego zasięgu świata i zadań, to świetna gra dystrybuowana drogą cyfrową, która najprawdopodobniej trafi z unikalnym światem pewnego pisarza do zupełnie nowej grupy odbiorców.
Jak na kontynuację świetnej oryginalnej gry, opowieść jest za krótka, a całości brakuje napięcia i ekscytacji.
Nie czułem się tak związany z opowieścią czy światem Alana, które były dla mnie najważniejszymi czynnikami w pierwszej odsłonie, za to rozgrywka w kontynuacji została poprawiona. American Nightmare nie dostarcza aż tak głębokich przeżyć, ale z całą pewnością zapewnia mnóstwo dobrej zabawy.
Alan Wake's American Nightmare zaczyna się świetnie, ale zakończenie nie jest satysfakcjonujące. Bardzo podobały mi się umiejscowienie i akcja, ale czułem, że Remedy nie potrafiło wykorzystać wszystkich swoich umiejętności opowiadaniu historii. Dziwne zwroty akcji, niepełne pomysły i szybkie rozwiązania sprawiają, że gra nie wywrze większego wpływu.
Podstawowy system walki jest zabawny, ale koniec końców zostaje przyćmiony przez beznadziejnie zaprojektowany scenariusz. Obecność pana Scratcha mogła być czymś szczególnym, szkoda zatem, że jego występ był jednorazowy. Jeśli chodzi o resztę gry, brak spójności i jasnego przekazu ze strony Remedy sprawia, że American Nightmare wygląda jak stracona szansa.
Wygląda jak demontaż pierwszej części. Klimatyczny scenariusz i pełna napięcia akcja zostały potraktowane osobno w historii i trybach arcade'owych. Biorąc pod uwagę ich silne strony, oba moduły przewyższają oryginał w swoich sferach, ale jako całość ich oddzielenie nie wypada najlepiej.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!