Gdy w 1987 roku Metal Gear debiutował na komputerach MSX2, zapewne nikt w Konami nie spodziewał się, że tytuł ten będzie zaczątkiem wielkiej i uwielbianej przez miliony marki.
Gdy w 1987 roku Metal Gear debiutował na komputerach MSX2, zapewne nikt w Konami nie spodziewał się, że tytuł ten będzie zaczątkiem wielkiej i uwielbianej przez miliony marki.
Na tym z pewnością śrubowanie wyniku się nie zakończy - już w tym roku nadarzy się znakomita okazja do jego poprawienia. Stanie się tak za sprawą spin-offu Metal Gear Rising: Revengeance, powstającego w studiu Platinum Games. A przecież i Hideo Kojima dłubie przy tajemniczym Project Ogre, który - jak się nieoficjalnie mówi - może okazać się piątą odsłoną MGS-a.
Legendarny już ojciec serii Metal Gear Solid zapowiada zresztą, że z branżą gier nie rozstanie się prędko. - Naprawdę nie wiem, czy za 25 lat wciąż będę robił Metal Geara, nie wiem nawet czy Konami będzie w ogóle istniało. Mogę jednak zapewnić, że o ile do tego czasu nie umrę, będę tworzył gry w jakiejś formie. Nie zamierzam odchodzić na emeryturę - będę tworzył gry do dnia mojej śmierci - zapowiada w rozmowie z dziennikarzami Eurogamera.
- Być może do tego czasu technologia osiągnie taki poziom rozwoju, że będę w stanie tworzyć grę samemu w asyście swoich robotów, kto wie? - dodaje Kojima. A nam nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć twórcy Metal Geara dalszych sukcesów.