Komputerowo generowany trailer Dishonored ma wszystko: świetną realizację, klimat, zapowiedź fascynującej rozgrywki i obietnicę, że warto czekać na samą grę. Ale czy nasze oczekiwania nie zostały rozbuchane ponad miarę?
Komputerowo generowany trailer Dishonored ma wszystko: świetną realizację, klimat, zapowiedź fascynującej rozgrywki i obietnicę, że warto czekać na samą grę. Ale czy nasze oczekiwania nie zostały rozbuchane ponad miarę?
Aby jednak nie było tak wspaniale, trzeba do tego zadbanego ogórdka z pięknie przystrzyżonym żywopłotem wrzucić kamyczek, albo i dwa. Dishonored w świetle dotychczas zaprezentowanych obietnic popartych trailerem jawi nam się jako świetny projekt. Problem w tym, że przekucie tego w świetną grę nie jest wcale proste. Trzeba również pamiętać, że trailer był generowany komputerowo, nie zobaczyliśmy więc na nim żadnych faktycznych ujęć z rozgrywki. Całość została wyreżyserowana wedle wizji twórców, zatem łatwiej było nam podać na stół tak soczystą i aromatyczną potrawę. Mam wrażenie, że trudno będzie teraz producentom zaspokoić mocno rozbudzone apetyty graczy.
Jest jeszcze jedna kwestia, którą muszą podźwignąć Arkane Studios do spółki z Bethesdą - świetne rozreklamowanie gry. Nie jest tajemnicą, że nowym markom - a taką jest rzecz jasna Dishonored - trudniej walczyć o klienta niż tytułom rozpoznawalnym i o ugruntowanej pozycji. W opublikowanym niedawno opracowaniu grupy Nielsen przedstawiającym najbardziej wyczekiwane pozycje 2012 roku próżno szukać produkcji Arkane w czołowych jedenatkach gier zmierzających na PS3 i X360. Pierwszym zadaniem będzie niewątpliwie rozbudzenie świadomości, że takie coś jak Dishonored w ogóle istnieje. Pewne kroki zostały już poczynione - tuż po publikacji trailera jego fragmenty wraz z reklamą samej gry można było zobaczyć na kilku popularnych portalach branżowych. Marketingowców Bethesdy czeka jednak jeszcze sporo pracy. Na szczęście czasu też jest sporo, a i największe targi w tym przemyśle dopiero przed nami. Kto wie, może przed gorącym okresem przedświątecznym Dishonored zostanie wywindowane na pozycję jednej z najbardziej wyczekiwanych gier roku.
Życzyłbym sobie, po pierwsze, by tak właśnie się stało, a po drugie, by tytuł ten rzeczywiście zasłużył sobie na taką atencję. Rzadko kiedy trafia się bowiem tak obiecująca nowa marka, która ma do zaoferowania faktycznie coś innego od jałowych i oklepanych propozycji większości gier znajdujących się na rynku.
Zobacz też: Gra tygodnia #15: Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - Edycja Rozszerzona