Origin: EA rezygnuje z opłat za dystrybucję gier finansowanych przez graczy

Małgorzata Trzyna
2012/05/19 15:52

Przez 90 dni od premiery gry finansowanej publicznie nie będzie pobierana opłata za jej dystrybucję przez Origin. Pierwszym tytułem, jaki zostanie w ten sposób udostępniony, jest Wasteland 2.

Origin: EA rezygnuje z opłat za dystrybucję gier finansowanych przez graczy

Nie oznacza to jednak, że Origin jest dostępny dla każdego zainteresowanego. Gra nie tylko musi być finansowana z kieszeni graczy, ale musi być ukończona i gotowa do publikacji. Nie chodzi o to, by Electronic Arts zalało serwis niedokończonymi albo bezsensownymi pozycjami.

- Wsparcie dla gier małych deweloperów, które finansowane są przez samych graczy, w dzisiejszych czasach nie jest ewenementem - stwierdza starszy wiceprezes ds. Origin w EA, David DeMartini. - Jest to także bardzo zdrowe dla branży gier. Gracze na całym świecie zasługują na dostęp do każdej nowej, interesującej pozycji, a dzięki zniesieniu opłat za dystrybucję przez Origin możemy pomóc osiągnąć sukces twórcom korzystającym z takiego wsparcia finansowego.

- Z EA łączą mnie pewne relacje od dłuższego czasu i cieszę się, że chcą wpierać tworzenie gier opartych na publicznym finansowaniu - mówi Brian Fargo, szef inXile Entertainment, który sam wybrał taki sposób zbierania funduszy przy tworzeniu Wasteland 2.

GramTV przedstawia:

- Tego typu projekty przypominają "nagrody publiczności" - sposób, w jaki fani gier wyrażają, co chcą kupić - mówi Jane Jensen z Pinkerton Road. - To wspaniale, że tak wielki wydawca jak EA zdaje sobie z tego sprawę i otwiera się na dystrybucję tych gier.

Na platformie Origin jest zarejestrowanych ponad 12 milionów osób na całym świecie. Dla niewielkich deweloperów oznacza to spore możliwości, dla graczy - łatwy dostęp do nowych pozycji.

Inicjatywa szczytna, jednak warto zastanowić się, czy udział takiego giganta jak Electronic Arts w niezależnych projektach nie zmieni nieco ich charakteru?

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
20/05/2012 16:05
Dnia 20.05.2012 o 12:44, Numenpl napisał:

Co już dowodzi że nawet Uplay i GFWL są o lata świetlne lepsze od Origin po prostu Steam to inna liga.

Jakby ME 3 było na Uplay, czy GFWL, Steam to i tak wymagałoby autoryzacji DLC. Raczej nie jest zalezne to od samej platformy, a od gry.Co do tego problemu z tybem offline na steam, tez coś miałem nie takiego w swoim czasie.

Usunięty
Usunięty
20/05/2012 12:44
Dnia 20.05.2012 o 09:41, Henrar napisał:

Taka mała uwaga. Tryb offline owszem w Origin działa, ale nie każda gra z nim współpracuje. Przykład pierwszy z brzegu - Mass Effect 3, który wymaga połączenia do autoryzacji DLC, by odpalić save''a z tym dodatkiem.

Co już dowodzi że nawet Uplay i GFWL są o lata świetlne lepsze od Origin po prostu Steam to inna liga.

Dnia 20.05.2012 o 09:41, Henrar napisał:

Druga uwaga. Origin robi tak tylko ze starymi grami (np. Crysis). W przypadku nowych gier od EA (znowu ME3) aktualizacja leci z automatu i nie posiada osobnego instalatora.

I tutaj się lekko pomyliłeś bo nie wszystkie stare gry tak mają.

Usunięty
Usunięty
20/05/2012 09:41
Dnia 20.05.2012 o 00:48, Principes napisał:

Pod kilkoma względami Origin wyprzedza Steam o lata świetlne: - tryb offline. Czy padnie Ci internet podczas gry, czy nie masz połączenia z internetem przed uruchomieniem klienta, czy rozłączysz się bezpośrednio przez Origin - "offline mode" działa ZAWSZE i bez problemów.

Taka mała uwaga. Tryb offline owszem w Origin działa, ale nie każda gra z nim współpracuje. Przykład pierwszy z brzegu - Mass Effect 3, który wymaga połączenia do autoryzacji DLC, by odpalić save''a z tym dodatkiem.

Dnia 20.05.2012 o 00:48, Principes napisał:

Origin pobiera patch na wyraźne życzenie użytkownika i uruchamia tradycyjny instalator

Druga uwaga. Origin robi tak tylko ze starymi grami (np. Crysis). W przypadku nowych gier od EA (znowu ME3) aktualizacja leci z automatu i nie posiada osobnego instalatora.




Trwa Wczytywanie