Ekipa z Gearbox Software, pracująca nad Borderlands 2, zajmowała się nie tylko tworzeniem wymyślnej edycji kolekcjonerskiej. Według słów producenta, Matta Charlesa, wiele technicznych problemów i niedociągnięć, z jakimi borykała się jedynka, zostało w dwójce wyeliminowanych.
Prawdziwą zmorą dla graczy w pierwszej części był czat głosowy. System - będzie działał u każdego, kiedy wyjdzie gra - zapewnia Matt Charles, odpowiadając na pytania fanów zadawane na Twitterze. Jeśli chodzi o liczbę klatek na sekundę, również powinno być lepiej. - Jest za wcześnie, by podawać konkretne liczby, ale w porównaniu z jedynką powinna być znaczna poprawa.
Znaczne ulepszenia przejdzie także interfejs użytkownika. - Mamy zupełnie nowy ekran ekwipunku, poprawiliśmy interfejs również w innych miejscach. Podczas porównywania wyposażenia pojawia się dużo więcej użytecznych danych wraz z wyczerpującymi opisami przedmiotów na kartach - pisze Charles. Sporym ułatwieniem w rozgrywce będzie automatyczne podnoszenie upuszczonych przez wrogów pieniędzy i broni, a także wprowadzenie nowego systemu leczenia. Producent zdaje sobie sprawę, że poprzedni system, wymagający włączania pauzy w czasie walki, by przywrócić sobie nieco zdrowia, był irytujący. - Apteczki nadal będą występować, kiedy wypadną, uleczą Cię w środku walki - mówi.
W Borderlands 2 będzie można zdobyć maksymalnie 50 poziom. Przynajmniej na razie. - W pierwszej grze skończyliśmy na 69 poziomie po wydaniu późniejszych łatek i DLC. Na razie nie planuję DLC do Borderlands 2, ale chcemy zwykle je wydawać, więc zobaczymy, co się stanie!
