Po owych 10 dniach sprzed ekranu musiano go już wynieść. Wszyscy wiemy, że w Korei gry cieszą się olbrzymią popularnością, ale w pewnym miejscu należy jednak postawić granicę. Czy na przykład obsługa owej kafejki nie mogła nic w tej sprawie zrobić? Swoją drogą, to nie pierwsza tego typu historia. Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu tego roku, kiedy 28-letni rodak nieszczęsnego mężczyzny zszedł po dwóch dniach grania non-stop.
Podobne przypadki miały też miejsce w Chinach, gdzie zresztą sprawy w swoje ręce postanowił wziąć rząd. Zamierza on wprowadzić szereg regulacji, mających ograniczać czas, jaki obywatele kraju spędzają z komputerami czy konsolami. Czy to, oraz wprowadzanie klinik, mających pomagać uzależnionym od elektronicznej rozrywki, rozwiąże ten coraz poważniejszy problem? I czy winą za te zgony można chociaż w najmniejszym stopniu obarczać twórców gier?
To się dopiero nazywa przesada. Pewien 38-letni Koreańczyk pożegnał się z tym światem po zbyt długim czasie spędzonym przed grami. Fanatyk nie odchodził sprzed ekranu w jednej z kafejek internetowych przez bite 10 dni.