Drugą rzeczą, bez której konferencja Sony nie miałaby sensu, jest oczywiście gameplay The Last of Us. Ci, którzy wytrwali do tej nieludzkiej godziny, na pewno nie żałują.
Drugą rzeczą, bez której konferencja Sony nie miałaby sensu, jest oczywiście gameplay The Last of Us. Ci, którzy wytrwali do tej nieludzkiej godziny, na pewno nie żałują.
Znani nam już bardzo dobrze Joel i Ellie po raz kolejny nie mają chwili wytchnienia i toczą dramatyczną, a zarazem bardzo nierówną walkę o przetrwanie. Liderem tego tandemu jest Joel, ale nastoletnia dziewczyna pokazuje, że w kluczowych momentach potrafi skutecznie włączyć się do akcji i pomóc swemu, znacznie starszemu, towarzyszowi.
Wreszcie mamy też okazję zobaczyć sekwencje wymiany ognia. Nie ma ich jednak zbyt dużo, gdyż, zgodnie z zapowiedziami twórców, amunicja jest towarem wysoce deficytowym. Postacie muszą sobie więc radzić na inne, często bardzo brutalne sposoby. Ellie pozostaje poza zasięgiem ostrzału, Joel kryje się za osłonami, potrafi także schronić się za żywą tarczą - zakładnikiem z przystawioną do skroni lufą pistoletu. Materiał kończy się niezwykle dramatyczną sceną. Jaką? Przekonajcie się o tym sami.