Pracownik Bethesdy, Todd Howard, uważa, że developerzy poruszają się po cienkiej granicy, jeśli chodzi o DLC: gdy wydadzą je za wcześnie, zrażą do siebie klientów. Jeśli za późno - również zrażą do siebie klientów.
Pracownik Bethesdy, Todd Howard, uważa, że developerzy poruszają się po cienkiej granicy, jeśli chodzi o DLC: gdy wydadzą je za wcześnie, zrażą do siebie klientów. Jeśli za późno - również zrażą do siebie klientów.
Podczas rozmowy z Joystiq na tegorocznych targach E3 Howard powiedział, że najważniejszą rzeczą w tworzeniu i wydawaniu DLC jest utrzymanie równowagi między jakością a wyborem odpowiedniego czasu.
- Jest pewien wąski przedział czasowy - jeśli zrobisz DLC za wcześnie, wszyscy są wkurzeni. Przekonaliśmy się, że jeśli ludzie czekają zbyt długo, też są wkurzeni - mówi reżyser gry. - Mamy bardzo sprytnych odbiorców. Czujemy presję, żeby wszystko gładko dopasować.
Howard powiedział, że w przypadku Dawnguard Bethesda nie chce odbierać graczom ich doświadczeń; zatem nie dostaną żadnego powiadomienia, kiedy zakupią DLC; będą musieli odkryć wszystko sami. Dawnguard doda nowy, rozbudowany wątek dotyczący wampirów, nową broń, na przykład kuszę, a także drzewko rozwoju wilkołaka.
The Elder Scrolls V: Skyrim - Dawnguard planowane jest na 26 czerwca na Xbox 360 i ma kosztować 1200 punktów Microsoftu. Na pozostałych platformach pojawi się z pewnym opóźnieniem.