The Elder Scrolls Online nie będzie sieciowym Skyrimem - zapowiadają przedstawiciele Bethesdy, choć zdają sobie sprawę, że część graczy może być z tego powodu rozczarowana.
The Elder Scrolls Online nie będzie sieciowym Skyrimem - zapowiadają przedstawiciele Bethesdy, choć zdają sobie sprawę, że część graczy może być z tego powodu rozczarowana.
- Czułem, że ludzie oczekiwali Skyrima, tyle że w trybie sieciowym. Gdybyśmy mogli to zrobić, to już byśmy to zrobili, nieprawdaż? Pozwolilibyśmy ci na grę w Skyrim z tysiącami innych osób - mówi dziennikarzom Eurogamera Pete Hines. Okazuje się, że nie tylko graczom towarzyszy pewne rozczarowanie przy prezentacjach The Elder Scrolls Online.
Podobnie było z dziennikarzami, którzy grę mieli okazję zobaczyć już przed targami E3. Pokaz MMO na organizowanej w LA imprezie jest w pewnej mierze skierowany właśnie do nich, by mieli okazję lepiej zapoznać się z produkcją Zniemax Online Studios. - Rozmawiałem z kilkoma przedstawicielami prasy, którzy mówili: "Oczekiwałem X, ale podoba mi walka w czasie rzeczywistym". Inni doceniali wygląd gry. Jestem ciekaw, co napiszą - mówi Hines.
- Od samego początku liczyliśmy się z mieszanym przyjęciem. Podobnie było z Falloutem 3. Zawsze istnieje problem spełnienia oczekiwań graczy, którzy mieli o danym projekcie jakieś wyobrażenie. Jest jeszcze wcześnie, a my pokazaliśmy tylko mały wycinek gry. O wielu rzeczach będziemy dyskutować w przyszłości: nowościach dla gatunku MMO czy rzeczach, których ludzie dotąd nie próbowali - wylicza.
Podkreśla też, że rozgrywka zapewnia zdecydowanie inne przeżycia niż bierne przyglądanie się temu, jak grają inni. Być może o jakości The Elder Scrolls Online europejscy gracze będą mieli szansę przekonać się na gamescomie. Na razie pozostaje im prezentacja z E3.