Jon Murphy z Konami ma już dość postrzegania Pro Evolution Soccer jako drugiej najlepszej pozycji po grze FIFA od Electronic Arts. Twierdzi, że FIFA nie powinna cieszyć się tak wysokimi wynikami sprzedaży.
Jon Murphy z Konami ma już dość postrzegania Pro Evolution Soccer jako drugiej najlepszej pozycji po grze FIFA od Electronic Arts. Twierdzi, że FIFA nie powinna cieszyć się tak wysokimi wynikami sprzedaży.
- Nasze produkty zawsze były lepszej jakości, ale nigdy nie przebiliśmy EA w sprzedaży – mówi Murphy. – Ich specjaliści od PR zrobili dobrą robotę, przekonując ludzi, że jest na tę grę więcej miejsca niż było naprawdę.
Murphy nie kryje rozgoryczenia, że FIFA początkowo znacznie różniła się od PES, ale potem EA Sports zaczęło kopiować z niego pomysły.
- Ludzie nie powinni zapominać, w jaki sposób osiągnęli to, co mają. Możecie przyznać im, że włożyli wiele wysiłku, by to osiągnąć, możecie dostrzec, że posiadają wartościowy produkt, z którego wszyscy moglibyśmy się czegoś nauczyć, ale nie powinniśmy zapominać, że PES wprowadził wiele innowacji, a oni je skopiowali.
- Zapewne w wielu przypadkach był to zbieg okoliczności. Jednak możecie zaobserwować, w jaki sposób zareagowali na to, co zrobiliśmy w zeszłym roku. Przykładowo, teraz mówią, że rozgrywka i AI są kluczowymi aspektami. Dokładnie tym samym zajmowaliśmy się w ubiegłym roku. Jestem pewien, że nie jest to zbieg okoliczności.
- Nie zamierzam zaprzeczać, że popchnęli gatunek naprzód, kiedy my przeżywaliśmy stagnację, i zainwestowali dobrze w obecną generację konsol. To naprawdę dało im przewagę. Jednakże to jest irytujące, że ludzie rzucają Ci ciągle FIFĘ w twarz, a Ty myślisz, spokojnie, jedynym powodem, dla którego FIFA zajmuje taką pozycję, jaką ma teraz, jest PES. To nie znaczy, że będzie zajmować ją wiecznie.