- Gra zadebiutuje dopiero wtedy, gdy będzie absolutnie gotowa. Kiedyś ten moment nastąpi, ale gra musi być skończona. Warto również pamiętać o tym, że bardzo łatwo byłoby wydać produkt, który nie jest jeszcze na to przygotowany tylko z uwagi na chęć wypełnienia planu biznesowego. Gracze są na pierwszym miejscu, doświadczenia, które im serwujemy, są na pierwszym miejscu. Właśnie dlatego o The Last Guardian będziemy rozmawiać dopiero wtedy, gdy będziemy na to gotowi - dodał Rhode.
Ważniejsza od celów biznesowych dla Scotta Rhode'a z SCE jest jakość produktu, dlatego na The Last Guardian jeszcze poczekamy. - Gracze są na pierwszym miejscu - deklaruje.