40-godzinny maraton z Diablo III tragiczny w skutkach dla 18-latka z Tajwanu

Patryk Purczyński
2012/07/17 21:12

Diablo zbiera żniwa nie tylko w wirtualnym, ale także w rzeczywistym świecie. Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie 18-letniego gracza doprowadziło do jego śmierci.

40-godzinny maraton z Diablo III tragiczny w skutkach dla 18-latka z Tajwanu

18-letni mężczyzna z Tajwanu zmarł po tym, jak grał 40 godzin bez przerwy w Diablo III - podaje australijski Associated Press, powołując się na informacje pochodzące z Taiwanese United Daily News. Jak podaje tajwański dziennik, denat przybył do jednej z kawiarenek internetowych w ostatni piątek, około południa, i zamówił prywatne pomieszczenie, gdzie spędził dwa dni bez przerw na jedzenie.

W niedzielny poranek do pokoju wszedł pracownik kafejki i zastał gracza leżącego na stole. Po obudzeniu 18-latek zemdlał, a po przewiezieniu do szpitala zmarł. Blizzard do sprawy się nie odniósł.

GramTV przedstawia:

Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek w azjatyckiej części świata. Australijski AP przypomina kilka bliźniaczych sytuacji, w których scenariusz zawsze był ten sam: mężczyźni z Hong Kongu, Tajwanu, Chin i Korei Południowej po trwających kilkadziesiąt godzin maratonów z grami umierali z wycieńczenia lub w wyniku zawału serca. Niechlubny rekord należy do gracza z Korei Południowej, który życiem przypłacił trwającą 86 godzin sesję przed komputerem bez przerwy na sen i posiłki.

Komentarze
104
Jan_Czarny
Gramowicz
22/07/2012 02:19

Miał wybór, zrobił co chciał.Ale ciekawi mnie czemu nikt z kafejki się nie zainteresował gościem po 24h. Wkońcu żywy klient to przypływ golda..

Usunięty
Usunięty
19/07/2012 19:26
Dnia 19.07.2012 o 18:21, DemonCleaner napisał:

Naprawdę "świetne" komentarze, wszyscy chcą wiedzieć co na to Blizz, ja za to chciałbym wiedzieć co na to Właściciel kafejki internetowej? Gdzie był, dlaczego nie zareagował wcześniej (dlaczego nie zareagował wcale)?

Bo to są zapewne takie same kafejki internetowe co te które możemy zobaczyć choćby w Japonii. Płaci się koło 40-100 zł ale dostaje się za tą kwotę całkowicie zamknięte, zasłonięte i klimatyzowane pomieszczenie wyposażone we wszystkie możliwe gry i konsole do którego pracownicy nie wchodzą "z zasady" aby nie przeszkadzać klientom którzy są pochłonięci rozgrywką. Choć faktem jest że możesz sobie też tam na miejscu zamówić jakieś jedzenie czy picie, nawet nie wychodząc. Ba, tam też nie ma nic nienormalnego w tym że tam się śpi czy bierze prysznic... I tak, wiem że to brzmi prawie jak science fiction ale oni tam naprawdę tak mają. http://taylordavidson.com/writing/2009/07/21/sleeping-at-an-internet-cafe-in-tokyo-a-recommended-experience/ - przykładowa kafejka, z Tokio co prawda ale podejrzewam że w Tajwanie mogą być podobne.Więc stąd się to pewnie wzięło. To nie takie kafejki co u nas że mamy 10 komputerów w ciasnym pomieszczeniu i właściciela tuż obok a naprawdę duże kompleksy. Jak się ktoś powiesi w pokoju w hotelu to też będziesz o to winić właściciela? ;)

Usunięty
Usunięty
19/07/2012 18:39
Dnia 19.07.2012 o 18:21, DemonCleaner napisał:

Naprawdę "świetne" komentarze, wszyscy chcą wiedzieć co na to Blizz, ja za to chciałbym wiedzieć co na to Właściciel kafejki internetowej? Gdzie był, dlaczego nie zareagował wcześniej (dlaczego nie zareagował wcale)?

głos rozsądku w komentarzach!pojawia się więcej pytań podobnych do Twojego, ale dziennikarze czy "zaplute gimbusy, które o życiu wiedzą wszytko" od samego początku wiedzą kto winny i uważają sprawę za zamkniętą :) Takie czasy.




Trwa Wczytywanie