CEO Ubisoftu, Yves Guillemot, uważa, że brak nowych konsol oznacza powstanie błędnego koła: gracze generalnie kupują znane tytuły, w które zagrają ich znajomi, co z kolei sprzyja tworzeniu jedynie kontynuacji słynnych marek.
CEO Ubisoftu, Yves Guillemot, uważa, że brak nowych konsol oznacza powstanie błędnego koła: gracze generalnie kupują znane tytuły, w które zagrają ich znajomi, co z kolei sprzyja tworzeniu jedynie kontynuacji słynnych marek.
- To, czego nam brakowało, to nowe konsole co pięć lat – powiedział Guillemot podczas rozmowy z Gamasutrą. – Uderzył w nas brak nowych konsol na rynku. Rozumiem, że producenci nie życzą ich sobie zbyt często, ponieważ są one drogie, ale posiadanie nowych konsol jest ważne dla całego przemysłu, ponieważ sprzyjają one kreatywności.
Ubisoft z pewnością wykorzysta pojawienie się konsol nowej generacji, jako że umożliwi to wprowadzenie nowych marek bez większego ryzyka. Być może jedną z pierwszych takich nowości będzie Watch Dogs. (Naprawdę potrzeba dla tej gry nowej konsoli, by się sprzedała? Trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę reakcje graczy podczas E3.)
- Dla nas tworzenie nowych marek i nowych produktów jest dużo mniej ryzykowne, gdy jesteśmy na początku nowej generacji. Nasi klienci są bardzo otwarci na nowe rzeczy. Nasi klienci ponownie otwierają swoje umysły – i naprawdę podążą za tym, co jest najlepsze. Pod koniec generacji konsol chcą nowych rzeczy, ale nie kupują ich aż tak dużo. Wiedzą, że ich przyjaciele zagrają w Call of Duty czy Assassin’s Creed, więc takie gry wybierają. Zatem koniec cyklu jest bardzo trudny. Jeśli nie podejmujesz ryzyka, ponieważ ludzie nie kupują, nie wprowadzasz innowacji. A jeśli nie wprowadzasz innowacji, klienci zaczynają się nudzić.
Zanim jednak doczekamy się PlayStation czy Xboksa nowej generacji, na rynku pojawi się Wii U. Choć nie wszyscy wróżą świetlaną przyszłość tej konsoli, Ubisoft wierzy, że warto wydawać gry przeznaczone na tą maszynę (przykład: Zombi U), ponieważ Nintendo już wiele razy sprawiło nam niespodziankę.
-Sądzę, że Nintendo zaskoczyło nas wiele razy, więc nigdy nie wiadomo – dodał Guillemot, zauważając, że ta firma jest bardzo zorientowana na rodzinę, celuje w inną grupę odbiorców i nie można przewidzieć, która konsola stanie się ważniejsza niż inne. – Myślę, że wykreowali coś dobrego. Jeśli klient wykorzysta wszystko, co stworzyli, możemy przewidywać sukces tego urządzenia. Ten rodzaj współpracy może być zabawny i jednocześnie stanowić wyzwanie. Jest to coś, czego nigdy wcześniej nie było… Ci ludzie podejmują ryzyko z grami, które tworzą – i odnoszą ogromny sukces.