Star Wars: The Old Republic przejdzie na model free-to-play, chcąc zapobiec tym samym dalszym spadkom użytkowników. W minionym tygodniu była to informacja numer 1.
Star Wars: The Old Republic przejdzie na model free-to-play, chcąc zapobiec tym samym dalszym spadkom użytkowników. W minionym tygodniu była to informacja numer 1.
No bo jak inaczej spojrzeć na grę, która rzekomo wyjęła z portfeli władz Electronic Arts kilkaset milionów dolarów, a teraz nie potrafi nawet utrzymać liczebności subskrybentów na zadowalającym, albo chociaż przyzwoitym poziomie? Od samej premiery grupa osób opłacających abonament w Star Wars: The Old Republic maleje regularnie, o czym "Elektronicy" informują nas co kwartał. W ostatnim tygodniu doczekaliśmy się spadku poniżej magicznej bariery miliona osób. Żeby było śmieszniej, wydawca masówki przed premierą zapowiadał, że będzie ona rentowna, jeśli uda jej się zgromadzić 500 tys. abonentów, którzy co miesiąc będą płacić za możliwość gry w SW: TOR. Najwyraźniej jednak stwierdzono, że dalsze bierne przyglądanie się spadkom nikomu na dobre nie wyjdzie i już za kilka miesięcy nawet te pół miliona będzie granicą nieosiągalną dla gwiezdnowojennego MMO.
Trudno też oprzeć się wrażeniu, jakby Electronic Arts doszło do wniosku, że nie ma już nic do stracenia i taka zmiana może wyjść kolosowi od BioWare'u jedynie na dobre. Pokazują to zresztą przykłady innych produkcji, które przez wiele miesięcy żywiły swoich twórców właśnie z abonamentu, ale że te porcje żywnościowe stawały się coraz skromniejsze, przechodziły na F2P i wstępowało w nie drugie życie. DC Universe Online, Age of Conan, a nawet wiekowy Lineage są tego najdobitniejszymi przykładami. Nawet World of Warcraft, który pod względem popularności jest jakby z innej planety, mierzy się ze spadkami, a to tylko oznacza, że nawet króla MMO nie omija spadająca wiara w abonament na rzecz free-to-play (którego, jak - przypomnijmy - orzekł UOKiK, graniem darmowym nazywać nie można).
"Elektronicy" tymczasem nie kryją rozgoryczenia, winę zwalając nawet na... graczy. - To opinie fanów od pierwszego dnia istnienia forum wpłynęły na to, że gra została zaprojektowana tak, by bardziej przypominać KotOR niż WoW-a - stwierdził zachowujący anonimowość pracownik BioWare Austin, którego cytuje blogs.bettor.com (dzięki za link, Crask). Choć rozżalenie można zrozumieć, wszak BioWare Austin mierzy się ze zwolnieniami, branża chwali rozwiązanie zastosowane przez EA. - To jedyna droga dla nowych gier. Dla SW: TOR, które jest fantastyczną grą, była to właściwa decyzja - mówił prezes Sony Online Entertainment John Smedley na łamach Reddita. A analityk Michael Pachter spodziewa się, że po zmianie modelu biznesowego Starą Republikę odwiedzać będzie nawet 50 milionów graczy miesięcznie.
Czy zatem ta szybka zmiana z abonamentu na F2P skłoni pozostałych producentów i wydawców do natychmiastowego stawiania na ten drugi model biznesowy? Cytowany wyżej John Smedley już przed premierą Star Wars: The Old Republic wieszczył, że może to być ostatnia gra MMO oparta na subskrypcjach...
Zobacz też: Gra tygodnia #29: Planescape: Torment