Star Wars 1313 bez trybu kooperacji; gra na pewno nie trafi na konsole przenośne

Patryk Purczyński
2012/08/29 07:37

Znamy kilka nowych informacji na temat Star Wars 1313, interesująco zapowiadającej się gry akcji w świecie Gwiezdnych wojen. Produkcja ta została zaprezentowana na Star Wars Celebration VI.

Star Wars 1313 bez trybu kooperacji; gra na pewno nie trafi na konsole przenośne

Star Wars 1313 będzie grą wyłącznie dla jednego użytkownika - poinformowali przedstawiciele LucasArtsu podczas spotkania z fanami na Star Wars Celebration VI. Informacja ta może być zaskakująca, zwłaszcza zważywszy na fakt, że już podczas pierwszych prezentacji na E3 na ekranie pojawiło się dwóch bohaterów.

Teraz okazuje się, że gracz będzie mógł wcielić się tylko w jednego z nich i na żadnym etapie kampanii nie przejmie kontroli nad tym drugim. LucasArts na razie nie chce uściślać, kim są obie postacie (oprócz tego, że są łowcami nagród), ale zapewnia, że w Star Wars 1313 pojawi się kilka znanych osobistości ze świata Gwiezdnych wojen.

GramTV przedstawia:

Twórcy przedkładają ponadto rozgrywkę nad oszałamiające wrażenia z przerywników filmowych. - Nigdy w cut-scence nie zobaczysz momentu, w którym chciałbyś aktywnie uczestniczyć. Chcemy mieć pewność, że gracz ma kontrolę nad przebiegiem wydarzeń w każdym z takich momentów - mówił Dominic Robilliard, którego cytuje IGN.

Autorzy Star Wars 1313 poinformowali również, że gra doczeka się rozszerzeń dystrybuowanych drogą cyfrową (DLC). Wciąż nie ujawniono, na jakie platformy trafi ta mroczna produkcja. LucasArts potwierdził jedynie, że szans na nią nie mają właściciele konsol przenośnych.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
29/08/2012 13:57

Tyle tylko, że KotOR jako zlepek wypadał nieźle, bo BioWare udało się z jechania po schematach jako tako wybrnąć i wszystko to rajcowało (inna sprawa, że historia była odtwórcza, ale to już mi nie przeszkadza). Wiem też, że w uniwersum SW upchnie właściwie wszystko, tyle tylko, że mam już stanowczo dość gier, w których struktura to zrzyna z GoW-a. Wpienia mnie już perspektywa w takich grach, wpienia mnie to, że są klaustrofobiczne i mocno ograniczone, wpienia mnie to, że idziemy po jednej ścieżce, mamy mocno ograniczone ruchy, a po drodze niewiele znajdziek i ciekawych miejsc, wreszcie wpienia mnie to, że takie gry nie mają sekwencji wyraźnie odróżniających się od reszty gry, dzięki czemu dany tytuł zaskakuje nowymi pomysłami, nie męczy i nie nudzi (chyba, że te sekwencje będą beznadziejnie zrealizowane).W przeciągu ostatnich dwóch lat chociażby ukończyłem kilkanaście klonów GoW-a i gier z podobną strukturą, mam już serdecznie dość, uważam to za raka współczesnych strzelanin gier akcji i nie chcę tego więcej. Jeden GoW może być, bo bardzo tę serię lubię i chętnie pograłbym w kolejne części na PC (ale nie chcą zrobić konwersji? to niech się wypchają, nie będę kupował żadnej konsoli), ale w imitatorów i kolejne wariacje na ten temat na pewno nie, bo bardzo często są bez polotu, przeładowane durnymi filmikami i wstawkami wybijającymi z rytmu, pseudoefekciarstwem i po prostu nudne i mało zróżnicowane. Takiego Spec Ops: The Line ukończyłem bez bólu, ale to już była ostatnia gra tego typu, na jaką miałem ochotę.

Usunięty
Usunięty
29/08/2012 13:41
Dnia 29.08.2012 o 12:30, Demagol napisał:

W sumie to sam mam pewne obawy. Gra prezentuje się obłędnie, ale gameplay pewnie sprowadzi się do kolejnego odtwórczego klona Gears of War czy innego Uncharted. Chciałoby się dostać grę na poziomie chociażby takiego Jedi Academy, tylko ze współczesną oprawą.

ojtam, samo uniwersum jest na tyle pojemne że i na klona GoWa jest miejsce, tylko tu chodzi o samo twórcze podejście, a raczej jego brak - taki KOTOR1 to przecież zlepek ogranych do bólu motywów z trylogii (tak w fabule jak i designie), podobnie TORtanic (tylko tu już widać wpływy serialu animowanego). Tutaj boję się, żeby nie było powtórki z rozrywki polegającej na tym, że tylko po to dostajemy do rąk zupełnie nową postać, by na koniec okazało się, że i tak będzie to WannaBeFett z jetpackiem, miotaczem ognia, rakietami i znowu łzawym motywem w tle, jakby nie można zwyczajnie zadedykować gry ''oryginałowi'' i oprzeć jej na polowaniu na kolejne cele. Zresztą, co tu dużo gadać, już na trailerze bohaterowie nie lecą normalną koreliańską korwetą (lub jej wersją cywilną), ale jakimś mutantem, który ową korwetą niby nie jest, ale dziedziczy połowę jej stylu. Po co, skoro równie dobrze mozna bylo uzyc w takim razie oryginału, nie wiadomo.Ah, no tak, tani fanservice.a co do lucasa - mówi się o tym o kupy czasu, a jak przychodzi co do czego (czytaj czegoć, co w założeniu ma być chociaż ciut ambitne jak TFU czy clone wars) to nagle okazuje się, ze projekt tak go zainteresował że postaniowił udzielić mu swojego wątpliwej jakości wsparcia.

Usunięty
Usunięty
29/08/2012 13:36

Papcio Lucas ma już iść na emeryturę i zająć się produkcją swoich własnych, małych filmów.




Trwa Wczytywanie