Ubisoft: gracze muszą zobaczyć demo Splinter Cell: Blacklist

Małgorzata Trzyna
2012/09/29 03:55

Dyrektor Splinter Cell: Blacklist, David Footman, po raz kolejny broni wizji nowej odsłony serii. Uważa, że demo pomogłoby graczom przekonać się, że strzelanina i wybuchy zaprezentowane na E3 to nie wszystko.

Ubisoft: gracze muszą zobaczyć demo Splinter Cell: Blacklist

Footman uważa, że gracze, którzy zobaczyli niewielki fragment rozgrywki Splinter Cell: Blacklist podczas E3 wyciągnęli pochopne wnioski i uznali, że cała gra będzie przeładowana akcją; zapewnia jednak, że jest ona znacznie bardziej zróżnicowana. Fani poprzednich części powinni otrzymać to, czego oczekują, a demo pomogłoby im przekonać się, jak działa system skradania. W większości lokacji gracz będzie mógł wybierać, czy woli udawać ducha, czy robić rozwałkę, choć znajdą się mapy zaprojektowane specjalnie pod oba typy rozgrywki.

Footman powiedział, że brutalne sceny, które mieliśmy okazję oglądać, odzwierciedlają to, co dzieje się w prawdziwym świecie, i że może właśnie o to chodzi, by wzbudzały w graczach poczucie dyskomfortu, ponieważ ludzie robią straszne rzeczy, niekoniecznie kierując się właściwymi pobudkami.

GramTV przedstawia:

Dyrektor wyjaśnił również, że chociaż cały zespół zna korzenie marki, skryte działanie, realizm i Sama Fishera, który znajduje się w centrum, to Splinter Cell musi ewoluować. Poprzednia część serii, Conviction, była skradanką/grą akcji, Blacklist będzie skradanką/grą akcji/przygody, by mógł konkurować z innymi tytułami.

Premiera Splinter Cell: Blacklist na PS3, Xboksa 360 i PC planowana jest na wiosnę 2013 roku.

Źródło

Komentarze
21
Usunięty
Usunięty
30/09/2012 06:25

Nie wierzę,że ci goście są idiotami i nie czują,że chwałę przyniósł im skradankowy Splinter. Nie wierze też,że nie czytają komentarzy,forów. Wiedzą,że są mieszani z błotem. Nie wierzę w końcu,że to przypadek dla którego idą nieustannie w stronę akcji. W jakiś dla mnie chory i niezrozumiały sposób musi się to opłacać. Widocznie obliczono/sprawdzono,że gra o takiej marce sprzedaje się o wiele lepiej, jeśli jest nastawiona na rozwałkę. To jest taki sam problem, jak z tym,co widzimy w telewizji. Programy są coraz głupsze i gry generalnie też. Wyjątki tylko potwierdzają regułę.

Tenebrael
Gramowicz
30/09/2012 06:09

Bo niestety, ale żeby robić sequele, trzeba to robić z głową, a nie tylko władować do gry masę akcji i cieszyć się, że hamburgery tłumnie ruszą do sklepu (i zaznaczam, nie chodzi mi o amerykanów, tylko o pewien typ ludzi, dla których ruszenie dupska z kanapy jest problemem, a co dopiero ruszenie szarych komórek).W tym, co napisałeś, masz sporo racji, ale to z prostej przyczyny - twórcy gier (sequeli) skaczą ze skrajności w skrajność. Albo nie wysiliają się wcale i kalkują poprzednią część (wtedy masz odgrzewany kotlet), albo wywracają serię do góry nogami (wtedy masz wkurzonych fanów poprzedniczki), zamiast wziąć wszystko, co najlepsze w prequelu, poprawić to, co nie działało, i dodać nowości utrzymane W DUCHU starych rozwiązań.I od razu powiem: niech nikt nie gada mi, że tak się nie da, bo wręcz idealnym przykładem, całkiem nowym, jest Batman: Argham City, który wspaniale pokazuje, jak świetnie i z głową robić sequele. Cała mechanika pozostała tam taka sama, ale dodano wiele nowych rzeczy (w duchu oryginału), rozwinięto i ulepszono te stare, a także wyeliminowano to, co nie grało w B:AA. Da się? Jasne, że się da, trzeba tylko mieć trochę oleju w głowie, a nie ze śliną na gębie lecieć w kierunku bezmózgiej nawalanki.

Usunięty
Usunięty
29/09/2012 22:22

Naprawdę nie zmieniłby dla mnie nic fakt obecności jakiejkolwiek nowej gry, która promowałaby skradanie się. Ja chcę skradającego się Sama Fishera.




Trwa Wczytywanie