Kilka miesięcy temu Ken Levine i spółka zamknęli się w siedzibie Irrational Games i postanowili dopracowywać swoje wielkie dzieło. Teraz powoli zaczynają przedstawiać efekty prac światu.
Kilka miesięcy temu Ken Levine i spółka zamknęli się w siedzibie Irrational Games i postanowili dopracowywać swoje wielkie dzieło. Teraz powoli zaczynają przedstawiać efekty prac światu.
Zaczęło się niepozornie, bo od ogłoszenia składów dwóch edycji kolekcjonerskich: Premium i Ultimate Songbird. Samą tą wieścią Bioshock: Infinite tytułu "gry tygodnia" by sobie jednak nie wywalczył. Na dokładkę dostaliśmy trwający ponad półtorej minuty trailer. Nie jest to może zwiastun wszech czasów, ale majestatycznie przypomina nam o tym, że produkcja Kena Levine'a będzie prawdziwą arystokracją wśród motłochu (dla przypomnienia prezentujemy go poniżej). Takiego stylu nie znajdziemy nigdzie indziej - niezwykłość emanuje z każdej sekundy filmu, a to tylko potwierdza, że bardzo wysoka forma ekipy Irrational Games utrzymała się od czasu pierwszego Bioshocka. Oryginalna kreacja połączona jest z tym, bez czego nawet najpiękniejsza z artystycznego punktu widzenia gra nie dałaby sobie rady, czyli różnorodną akcją na wysokich obrotach. To tylko powierzchowna analiza krótkiego trailera, jakich zatem fajerwerków możemy spodziewać się po całej grze?
Przed dwoma tygodniami było o okresie przedświątecznym i największych hitach ostatniego kwartału. Nowy zwiastun Bioshock: Infinite nakazuje nam spojrzeć nieco dalej w przyszłość, czyli w czas, który nastanie po Nowym Roku. Już teraz w produkcji Kena Levine'a upatruje się gwarantu niezwykle mocnego wejścia w 2013 rok. Zresztą, znamienny jest fakt, że gdy tylko zapadła decyzja o przełożeniu terminu wydania, niektórzy przedstawiciele konkurencji głęboko odetchnęli. Świadczy to wyłącznie o klasie prezentowanej przez grę Irrational Games, gdyż pod względem potencjału sprzedażowego z najpopularniejszymi tytułami równać się nie może. A jednak były obawy, że może im w pewien sposób zaszkodzić. A na pewno ma spore szanse na pobicie ich na głowę, jeśli chodzi o względy jakościowe. Na ostateczne oceny jest jednak za wcześnie, dlatego wstrzymajmy się z hurraoptymizmem.
Wspomniany film jest też zwiastunem tego, że o Bioshock: Infinite już wkrótce usłyszymy znacznie więcej. Gracze, którzy z niecierpliwością przez ostatnie miesiące oczekiwali nowych wieści dotyczących tego tytułu mogą jedynie powiedzieć: w to mi graj! I my się do tego stwierdzenia przyłączamy.
Zobacz też: Gra tygodnia #39: Angry Birds: Star Wars