Ekipie Criterion udało się stworzyć grę, która zadowoli zarówno fanów NfS-a, jak i maniaków Burnouta - takie wnioski nasuwają się po lekturze zachodnich recenzji Most Wanted.
Ekipie Criterion udało się stworzyć grę, która zadowoli zarówno fanów NfS-a, jak i maniaków Burnouta - takie wnioski nasuwają się po lekturze zachodnich recenzji Most Wanted.
Jeśli wciąż zastanawiacie się nad kupnem nowej gry wyścigowej Electronic Arts i Criterion Games, albo już złożyliście zamówienie i jesteście ciekawi, co czeka Was po odebraniu paczki od kuriera, być może odpowiedź znajdziecie w naszym przeglądzie ocen, jakie Need for Speed: Most Wanted otrzymał od zachodniej prasy. Zapraszamy do lektury.
Criterion znów tego dokonał - ustanowił nowy standard w gatunku arcade'owych wyścigów, który nie zostanie poprawiony do następnej generacji konsol. I może być trochę szkoda Forzy Horizon, która jest bardzo dobrą grą, a przy tym zdecydowanie lepszą od swoich poprzedniczek. Tym niemniej, Need for Speed: Most Wanted, niezależnie od przyjętych kryteriów oceny, jest grą świetną.
To bez wątpienia jedno z najradośniejszych doświadczeń w tym roku.
Po raz kolejny Criterion Games potrafi się wyróżnić i zaoferować coś świeżego, wyznaczając nowy standard w grach wyścigowych z otwartym światem. To jedna wielka uczta jakości.
Choć nadgorliwa w swojej obecności policja może być prawdziwym wrzodem, a sieciowy multiplayer jest nieco zbyt zwariowany, nie można zaprzeczyć temu, że Criterion raz jeszcze obdarzył serię Need for Speed swoim eksperckim szlifem, dostarczając jedną z najbardziej zwartych gier wyścigowych z otwartym światem w ostatnich czasach.
Fani wcześniejszych gier Criterionu jasno określali to, czego chcą, a Criterion w zamian jasno określał, co chce zrobić. Tryb single-player notuje pewne wpadki, są też inne pomniejsze uchybienia, ale multiplayer dostarcza tyle dobrego, że te drobne błędy niemal przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Need for Speed: Most Wanted jest tą wielką, pełną kraks grą wyścigową z otwartym światem, o którą prosiłeś.
Umiejętne połączenie Need for Speeda z Burnoutem. Grze brakuje co prawda nieco własnej tożsamości, ale na pewno nie w zakresie zawartości i rozgrywki w sieci.
Gra nie jest może tak energiczna, jak inne produkcje Criterionu, ale poczucie rywalizacji, radość z odkrywania i czysta przyjemność z prowadzenia pojazdu nie zostały ani trochę przyciemnione. Nie jest to może raj, ale na pewno nie jest od niego daleko.
Rozgrywce w trybie dla jednego gracza brakuje nieco struktury, a multiplayer wydaje się z początku chaotyczny. Sama gra doskonale spisuje się jednak w zakresie zaoferowania towarzyskich wyścigów, które czuć pod skórą.
Need for Speed: Most Wanted nie jest może powrotem do wyścigowego raju, do którego przenosiliśmy się w poprzednich grach Criterionu, ale to i tak w głównej mierze ekscytująca przejażdżka.