Phillipe Morin uchyla rąbka tajemnicy na temat obiecująco zapowiadającego się horroru Outlast. Współzałożyciel studia Red Barrels opowiada o podstawowych założeniach rozgrywki.
Phillipe Morin uchyla rąbka tajemnicy na temat obiecująco zapowiadającego się horroru Outlast. Współzałożyciel studia Red Barrels opowiada o podstawowych założeniach rozgrywki.
Głównego bohatera, dziennikarza Mile'a Upshura, charakteryzuje zwinność. - Chcieliśmy, by postać ta była w stanie wchodzić w interakcje ze światem, wykorzystywać swoje umiejętności w trakcie ucieczki przed przeciwnikiem - dzięki temu pościgi będą jeszcze bardziej ekscytujące - zapewnia Morin.
W grze nie zabraknie również łamigłówek. - Będziesz musiał eksplorować teren, domyślać się co robić i w jakiej kolejności to robić. W tym czasie wrogowie będą się zajmowali swoimi sprawami. Zwykle stają się oni przeszkodą między tobą, a celem jaki masz zrealizować - wyjaśnia Morin. Co ciekawe, w przypadku niepowodzenia (czyt. śmierci postaci przewodniej) po odrodzeniu się przeciwnicy nie będą zachowywać się tak samo i nie pojawią się w tych samych miejscach. Twórcy nie chcą bowiem, by gracze wiedzieli dokładnie, na co mogą sobie pozwolić.
Przez większą część rozgrywki gracz będzie pozbawiony jakiegokolwiek oręża. - Gdy użytkownicy czują się wzmocnieni, spada uczucie strachu i napięcia. Naszym głównym celem jest tymczasem straszenie graczy - podkreśla współzałożyciel Red Barrels. Broń będzie udostępniana z rzadka i w ściśle określonych miejscach.
W ubiegłym tygodniu Outlast zaprezentował się na czterominutowym zwiastunie. Gra powstaje z myślą o komputerach, a jej premiera jest zaplanowana na lato przyszłego roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!