Czy wiecie, że... Wiedźmin miał trafić na Skellige już cztery lata temu?

To zaś za sprawą DLC Outcast (Wyrzutek), który to dodatek - jak się zapewne domyślacie - nigdy nie powstał.

Czy wiecie, że... Wiedźmin miał trafić na Skellige już cztery lata temu?

Nie oznacza to jednak, że nie powstawał. Otóż jeszcze w 2007 roku kanadyjska grupa roXidy odpowiedzialna między innymi za moduł Neverwinter Nights: Wyvern Crown of Cormyr rozpoczęła nad nim prace. Trwały one do mniej więcej połowy 2008 roku, kiedy CDP odwołało wsparcie dla dodatku, co wiązało się z zaprzestaniem nad nim pracy.

Co leżało u podstaw tej decyzji? Oficjalnych informacji brak, można się jedynie domyślać przyczyn, a te mogły być różne i leżeć po obydwu stronach barykady. Czy zawiniła mało satysfakconująca Polaków jakość, czy prace zbytnio sie przedłużały, czy może poszło o kwestie finansowe? Tego pewnie nie dowiemy się nigdy. Tomasz Gop stwierdził jedynie enigmatycznie, że w dokończeniu prac przeszkodził... Wiedźmin 2 i zaangażowanie całego zespołu w nowy projekt.

Wiadomo natomiast co nieco na temat tła fabularnego. Tutaj ciekawosta, gdyż wydarzenia miały miejsce na długo przed fabułą podstawowej gry, w czasach gdy Geralt nie był jeszcze nawet wiedźminem. Akcja przygody umiejscowiona została właśnie na jednej z Wysp Skellige, rządzonej przez jarla Haralda. Lata wcześniej Morganna, brzemienna żona jarla, została zaatakowana przez potwora. Przeżyła, ale pałający żądzą zemsty Harald postanowił zgładzić bestię. Pomagał mu z tym wydatnie gnom Shiltzen, który jednak zażądał straszliwej zapłaty - pierworodnego. Kiedy Morganna powiła dwójkę potomków, okazało się, że drugie z dzieci jest zdeformowane, to właśnie ono trafiło jako zapłata w ręce Shiltzena. Pierwworodna Astrid pozostała przy rodzicach...

Reszty fabuły znów możemy się jedynie domyślać, choc osobiście stawiam na powracające po latach drugie dziecko, związane z tym dramaty i konflikty oraz aktywny udział Geralta w tej pełnej zapewne trudnych, moralnych wyborów historii. Znający legendę o Grendelu zapewne znaleźliby tam sporo odniesień.

GramTV przedstawia:

Oczywiście trochę szkoda, że pierwszy Wiedźmin nie doczekał się tego dodatku. Tym bardziej, że nie byłaby to zapewne króciutka przygódka, a raczej forma mini-kampanii. Chodziły bowiem plotki, że w niektórych krajach, takich jak Polska, czy Rosja The Witcher: Outcast miał doczekać się regularnego, pudełkowego wydania.

"Co ma wisieć, z drzewa nie spadnie" - jak mawiają krasnoludy o elfach. Na "skandynawskie" Wyspy Skellige popłyniemy za rok. Tym razem jednak ze starym, zarośniętym Wiesławem.

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
20/02/2013 19:12

"W czasach gdy Geralt nie był jeszcze nawet wiedźminem" to błąd w tłumaczeniu.W anglojęzycznej dokumentacji jest "before he is established as a witcher" - czyli zanim zdobył doświadzenie w wiedźmińskim fachu.EDIT: Przy okazji - dokumentacja podaje też konkretną datę: 1190. Według chronologii używanej przez CD Projekt RED Geralt urodził się prawdopodobnie w 1167, w Wyrzutku miałby więc 23 lata.

Usunięty
Usunięty
19/02/2013 12:10

"Tutaj ciekawoskta, gdyż wydarzenia miały miejsce na długo przed fabułą podstawowej gry, w czasach gdy Geralt nie był jeszcze nawet wiedźminem."Pierwszą część zdania rozumiem - byłaby to przygoda w czasach równoległych do opowiadań z tomów "Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia".Ale reszty nie kumam. Kanadyjczykom widać wiedźmini poplątali się z Jedi albo pan Myszasty źle sformułował swoją myśl wprowadzając wszystkich w maliny...

Usunięty
Usunięty
19/02/2013 12:05

Przecież już kilka razy było mówione, że w owym czasie CDP borykało się z problemami finansowymi i po to aby ratować konsolowe wersje podstawki pierwszego Wiedźmina (jak wiemy, ostatecznie one nie wyszły) najpierw zarżnięto pewien tajemniczy projekt (o którym wtedy nieoficjalnie mówiło się, a dziś mamy potwierdzenie, że był to duży dodatek do W1); potem zarżnięto They.




Trwa Wczytywanie