Podczas DICE Summit autor Bastionu Amir Rao wyraził swoją krytyczną opinię na temat studiów, które tworzą porty gier, ale traktują je po macoszemu.
Podczas DICE Summit autor Bastionu Amir Rao wyraził swoją krytyczną opinię na temat studiów, które tworzą porty gier, ale traktują je po macoszemu.
W swych postulatach nie był gołosłowny - przypomniał o swoim wcześniejszym projekcie, Bastionie, w przypadku którego czerpał inspiracje z Plants vs. Zombies, ulepszanego najpierw przy przenosinach z PC na Xbox Live Arcade, a następnie na iOS. Interfejs był projektowany od nowa z myślą o nowej platformie docelowej. Klasyczne rozwiązania, z wyświetlającym się na ekranie wirtualnym gamepadem, Rao nazwał wysoce niesatysfakcjonującymi.
Proces ulepszania gry z każdą kolejną wersją porównał z kolei do trasy koncertowej: premierę gry zestawił z debiutem albumu, a konwersje z kolejnymi przystankami na trasie, które zmieniają i ulepszają doznania odbiorców. - Fani wymagają od nas, byśmy wkładali nieco kreatywnej energii w przeprojektowywanie oryginalnej gry - stwierdził twórca Bastionu.
Jak zdradził, tytuł ten znalazł już 1,7 miliona odbiorców. Ponad 90 proc. kopii sprzedało się później niż w pierwszym miesiącu po premierze.