Rozkmina na weekend: czy w każdej grze muszą być oba tryby, single i multi?

Łukasz Wiśniewski
2013/02/23 13:03

Weekend to dobra pora, by nie tylko pograć, ale i podyskutować na temat gier. Zapraszamy więc do pogawędki na temat, rzekomo koniecznego, współistnienia trybów single i multi w grach.

Koncerny wydające grę mówią, że tak, koniecznie i nieodzownie. Na poparcie swojej tezy podają przypadki totalnych rynkowych porażek gier, które były przeznaczone do samotnego grania. Podają oczywiście wybiórczo. Jasne, Unslaved: Journey to the West nie jest tytułem, który na siebie zarobił, ale też i w zasadzie nie miał w ogóle promocji. A nowa marka jej potrzebuje, w ten czy inny sposób zafundowanej. Z drugiej strony firma ZeniMax, najwyraźniej strasznie niedoświadczona, w swoich produkcjach z serii The Elder Scrolls nie dorzuca trybu rozgrywki wieloosobowej. Są jeszcze gorszymi noobami, bo sieciową odsłonę tworzą osobno...Rozkmina na weekend: czy w każdej grze muszą być oba tryby, single i multi?

Zapytacie co mi przeszkadza w tym, że w grze są oba tryby? Ano to, iż nic nie ma za darmo. Na stworzenie gry przewidziany jest pewien budżet. Pisana jest przez pewną grupę ludzi. Tym ludziom się płaci. Na dodatek ci ludzie mają pewne określone moce przerobowe. Dostaję piany, gdy pomyślę sobie, że siły, budżet i czas, poświęcone na tworzenie dodatkowo multi czy singla, mogły być skierowane gdzie indziej. Na przykład można było stworzyć dłuższa kampanię. Albo poświęcić więcej uwagi wygładzaniu całości. Taki Ubisoft, który sobie wymyślił osobne studnio robiące tryby wieloosobowe, niby nie użyje speców od multi do innych zadań (choć części z nich, grafików i projektantów na przykład, mógłby), ale ekipa z Annecy nie pracuje za darmo, prawda? Z drugiej strony kto bogatemu zabroni, oni naprawdę robią te elementy osobno, poprzez dedykowane zespoły. My na tym nie cierpimy.

Kampania w Crysis 3 jest krótka, a finalna walka słabo przemyślana. Mamy za to multi, w sumie nawet poprawne, ale niespecjalnie nowatorskie, dlatego serwery raczej szybko opustoszeją. Ludziska wrócą do grania w swoje ulubione sieciowe tytuły, do Batllefielda 3 na przykład. Swoją droga ta znowuż gra dostała zupełnie niepotrzebnie - moim skromnym zdaniem - tryb singleplayer. Też jedynie poprawny, do tego wtórny względem konkurencji. Zamiast tego można by przecież zrobić chociażby więcej map na start. Marka Battlefield wyrosła z gier pozbawionych singla - jakoś, kurza twarz, zdobyła popularność, prawda? Tak samo jak spokojnie sobie na rynku radziły samodzielne produkcje przeznaczone tylko do sieciowej rozwałki (choć powiązane z ogólniejszymi markami), jak Unreal Tourmanent czy Quake Arena.

GramTV przedstawia:

Owa przed chwilą wspomniana konkurencja, czyli seria CoD to właśnie marka, która wyznacza standardy dla korporacyjnych liczykrupów. Zarazem chyba nie biorą pod uwagę tego, że jest to pewien fenomen rynkowy, aby powtórzyć jego sukces trzeba stworzyć nowy fenomen. Kopiowanie rozwiązań tu nie zadziała, tak jak nie zadziałało w przypadku gier, które miały pokonać World of Warcraft... Oczywiście nic na siłę, nie chodzi mi o to, by wszystkie gry miały tylko single czy tylko multi. Po prostu oba tryby powinny być stworzone dlatego, że ktoś ma od początku taki pomysł, na dodatek ten pomysł jest oryginalny. Seria HoMM aka MMH to przykład wszystkim chyba znany. No ale już w King's Bounty, teoretycznie grach bardzo podobnych do singla w "Hirołskach", nie starano się na siłę dosztukować multi. Jakoś twórcy nie narzekają na kasę.

Po prostu uważam, że dla nas, graczy, lepiej by było, by twórcy skoncentrowali się na tym, co chcą zrobić, a nie dorabiali na siłę, to co konieczne według liczykrupów pozbawionych wyobraźni. Tworzenie gier to dziedzina w dużej mierze artystyczna, a w sztuce nie da się wszystkiego sprowadzić do zimnych wyliczeń. Wiem, że obracamy się w kręgu kultury masowej, ale przecież i w popkulturze jest tak, że coś stworzone z pasji zwykle trwa dłużej (i zarabia na siebie), niż jedno sezonowe kasowe projekty, zbudowane jedynie na marketingu (który przecież kosztuje fortunę). Tyle ode mnie, mam nadzieję, że moje przemyślenia zapoczątkują ciekawą dyskusję, w której obiecuję brać czynny udział. Taką właśnie rozkminę na weekend...

Źródło:https://gram.pl
Komentarze
65
Usunięty
Usunięty
24/02/2013 15:45

Jest kilka gier, w ktorych przydalby sie chociazby tryb wspolpracy, ale jest tez kilka gdzie tryb multi tak naprawde nie przyciaga. Przykladem gry, ktora az prosi sie o tryb kooperacji jest np. Skyrim. Otwarty swiat, mnoga liczba zadan do wykonania i zroznicowane opcje rozwoju sprawiaja, ze potezny nord az prosi sie o kompana w postaci maga. Przykladami gier, ktore dla mnie bez multi zupelnie by sie obeszly sa Max Payne 3 i Mass Effect 3. Obie te gry glownie nastawione sa na kwestie zwiazane z fabula, zas multi to dodatek, ktory w ME3 wciagnal mnie tylko na kilka godzin, zas w MP3 w ogole go nie dotknalem. Duzo zalezy tez od tego na jakiego typu produkcje tak naprawde tworcy sie rzucaja. W przypadku Battlefield 3 dostalismy bete i od razu wiadomo bylo, ze to nie bedzie gra dobra w kampanii, a jej celem bedzie granie po sieci. Odwrotnie bylo z Mass Effect 3. Demo, ktore pokazywalo ze w tym przypadku to tryb samotnika i fabula sa glownym smaczkiem tej produkcji, zas tryb "multi" (tak naprawde co-op na 4 osoby) to tylko maly bonus. Wkazdym razie gra idealna nigdy nie powstanie, zawsze znajdzie sie ktos komu cos nie bedzie pasowalo.

MKRaven
Gramowicz
24/02/2013 14:00

Moim zdaniem nie. Mało tego nie powinno ich być. Twórcy zamiast skupiać się na tym w czym są najlepsi, dają sobie dodatkowe rzeczy do roboty i główne elementy gry przez to na tym tracą. Nie znam gry świetnej w oby trybach. Pomijam już, że do niektórych gier po prostu pasuje tylko jeden z nich.Przykłady? Battlefield 3. Singiel - zmarnowany czas i pieniądze. Multi uwielbiam. Assassins Creed. Singiel jest esencją gry, multi dla mnie jedynie marnym dodatkiem, który nigdy mnie nie przyciągnął. Itp. itd.

Usunięty
Usunięty
24/02/2013 01:58
Dnia 24.02.2013 o 01:46, Galder_Grasfiord napisał:

Gry bez singleplayera to pomyłka wydawcy.

WoW i LoL pozdrawiaja




Trwa Wczytywanie