Zmiany w systemie bitew morskich w Assassin's Creed IV: Black Flag

Małgorzata Trzyna
2013/03/05 19:46

Misje morskie w Assassin’s Creed IV: Black Flag będą stanowiły 40% całej gry. W porównaniu z poprzednimi częściami to bardzo dużo – wszak Altair nie potrafił nawet pływać.

Zmiany w systemie bitew morskich w Assassin's Creed IV: Black Flag

Misje morskie w Assassin’s Creed III spodobały się graczom tak bardzo, że Ubisoft postanowił zapewnić nam jeszcze więcej rozrywki na morzu. Tym razem nie będą to jedynie zadania poboczne, których scenariusz został z góry ustalony. Tak, jak wspominaliśmy w naszych wrażeniach z pokazu, 40% wszystkich misji będzie związane z pływaniem. Skoro na wodzie spędzimy połowę gry, to musi się tam znaleźć coś ciekawszego niż w poprzedniej części.

W Assassin’s Creed IV: Black Flag zastosowano nowy system zwany Horizon. Po wypłynięciu w morze gracze będą mogli w każdej chwili wyjąć lunetę i zacząć obserwować otoczenie, by znaleźć okazję do złupienia kupieckiego statku, zapolowania na wieloryba albo udzielenia pomocy innym piratom – lista rodzajów zadań ma być znacznie dłuższa. W ten sposób nigdy nie wyczerpią się kolejne wyzwania i każdy będzie mógł spędzić na morzu tyle czasu, ile zechce. Co ciekawe, misje te mają ewoluować wraz z postępami gracza. Ciekawe, czy w praktyce wyjdzie to tak pięknie, jak obiecuje dyrektor kreatywny gry, Jean Guesdon.

GramTV przedstawia:

Nowe rodzaje zadań to nie jedyne zmiany, jeśli chodzi o bitwy morskie – zmieni się także system walki. W AC III wystarczyło wystrzelić w odpowiednim momencie, by trafić z armat w statek przeciwnika. Tym razem będziemy musieli włożyć w walkę nieco więcej wysiłku i ocenić odległość wrogiego okrętu i jego prędkość, by kule poleciały po właściwej trajektorii. Ważną rolę odegra też wybór odpowiedniej broni (w grze będziemy mogli używać m.in. zwykłych kul, gradu odłamków, kul połączonych łańcuchem, min, moździerzy i działek obrotowych). Dodatkowo przeciwnicy komputerowi będą mogli zachowywać się na 6 różnych sposobów, zatem na każdego z nich trzeba będzie użyć innej taktyki.

Jean Guesdon powiedział, że zmianie uległa także fizyka oceanu, by nawigowanie było znacznie bardziej realistyczne – byśmy czuli jeszcze intensywniej zrywanie się wiatru przy w pełni rozwiniętych żaglach, potężne fale miotające statkiem i gwałtowne burze.

Assassin’s Creed IV zadebiutuje 31 października na PC, PS3, Xboksie 360 i Wii U. Gra ukaże się również na konsolach nowej generacji.

  • Zamów grę Assassin's Creed IV: Black Flag w sklepie gram.pl
Komentarze
10
Revan91
Gramowicz
06/03/2013 15:32
Dnia 05.03.2013 o 22:43, dark_master napisał:

> Poprawka, misje morskie to jedyna fajna rzecz w AC3, po tym jak 3 raz z rzędu wpadłem > w ścianę w Frontier myślałem że kontroler poleci przez okno... wyjaśni ktoś fenomen ich popularności? PRzecież już w Shogunie 2 są bardziej rozbudowane (a to tylko głupia strategia ''z ficzerem''), nie mówiąc o klasykach jak sea dogs..

Więcej osób pewnie gra w AC niż te inne tytuły, a poza tym naprawdę im to wyszło, jest bardzo proste, ale daje masę zabawy.

Usunięty
Usunięty
06/03/2013 12:05
Dnia 06.03.2013 o 01:21, Kopiec napisał:

Fenomen polega na tym, że były po prostu niezwykle przyjemne. A o to w graniu chodzi.

tylko mowie, ani to rewolucyjne ani nawet fajne na dłuższą metę. Zamiast się skupić na jednym konkretnym elemencie i go dopracować (niech beda te nieszczesne okrety i piractwo, nawet jesli nie ma to nic wspolnego z zabojca na zlecenie), to robią ich naście i po łebkach, przez co wszystkie są równie głębokie, co gierki preinstalowane na starszawych telefonach - dobre na 5 minut w tramwaju, ale nie do gry AAA gdzie jednak oczekuję jakiegoś skomplikowania.

Usunięty
Usunięty
06/03/2013 12:01

Dnia 06.03.2013 o 01:40, EmperorKaligula napisał:

sa ladne i proste i jak budowa cepa ? podobaly mi sie kilka pierwszych razy. potem juz tylko powtarzanie tych samych super krotkich (podplywnie, strzal, UNIK zalogi) elementow. jest potencial, ale zobaczymy co zrobia.

al mi właśnie o to chodzi, o ich prostackość, która po bardzo krótkim czasie prowadzi do klepania na okrągło jednego schematu. Płyniesz, ustawiasz burtę, strzał, powtórz. Przecież nawet w shogunie dochodził do tego wybór kul, torpedy, możliwość taranowania, strzelanie salwą lub bez rozkazu, nawet abordaż, choć automatyczny. Nie mówie już nawet o sea dogs. A wszyscy sie nad nimi spuszczają jakby to bylo niewiadomo co, choc imho to tylko zwyczajne marnowanie zasobów, które mogły być zainwestowane w coś ciekawszego i bardziej w klimacie gry o zabójcy.




Trwa Wczytywanie