Szef Irrational Games, Ken Levine, powiedział, że nie chciał iść na kompromis, zgadzając się na reżysera, który miał zastąpić Gore Verbinski’ego (mającego na swoim koncie m.in. Piratów z Karaibów).
Szef Irrational Games, Ken Levine, powiedział, że nie chciał iść na kompromis, zgadzając się na reżysera, który miał zastąpić Gore Verbinski’ego (mającego na swoim koncie m.in. Piratów z Karaibów).
Pierwsze informacje o filmie BioShock pojawiły się w 2008 roku. Początkowo wszystko zapowiadało się dobrze – Gore Verbinski chciał stworzyć film adresowany do dorosłych odbiorców, obracający się wokół tematyki poruszonej w grze z 2007 roku – taki, który nawet po kilku dniach na samo wspomnienie wywoływałby w widzu dreszcze. Na początku 2012 reżyser został jednak zastąpiony przez Juana Carlosa Fresnadillo, który – według Levine – nie był odpowiednią osobą.
- Mieliśmy już porozumienie, film miał być wyprodukowany w Universal, a jego reżyserem miał być Gore Verbinski – powiedział Levine. – Moja teoria jest taka, że Gore chciał zrobić film tylko dla dorosłych – 17/18+, w którym może pojawić się krew i nagie dziewczyny. Cóż, nie sądzę, żeby chciał umieścić tam nagie dziewczyny, ale chciał dużo krwi. Potem ukazał się film Watchmen: Strażnicy i z jakiegoś powodu nie poradził sobie dobrze. Wówczas studio zaczęło bać się zainwestowania 200 milionów dolarów w film dla dorosłych i powiedziało: a gdyby budżet filmu wyniósł 80 milionów? – Gore nie chciał robić filmu za 80 milionów.
- Wybrali innego reżysera, który mi tam w ogóle nie pasował – a 2K jest jedną z firm, która darzy kreatywnych ludzi sporym zaufaniem. Powiedzieli, że jeśli chcę odwołać ten projekt, to powinienem to zrobić. Więc tak zrobiłem.
Levine dodał, że to była dla niego dziwna sytuacja, ponieważ sam kiedyś był scenarzystą, chciał, żeby zrobić cokolwiek, a potem odwołał film na podstawie gry, której poświęcił bardzo dużo pracy. Oświadczył, że nie pójdzie na kompromis, ponieważ lepiej, żeby film nie powstał w ogóle niż został źle zrobiony. Nie wyklucza jednak, że projekt jeszcze kiedyś zostanie zrealizowany, jeśli będą nad nim pracować odpowiednie osoby.