Przedstawiciel Blizzarda, Greg Street, powiedział, że trzeci dodatek do World of Warcraft, Cataclysm, nie był idealny, ponieważ twórcy zaczęli skupiać się na drugorzędnych elementach. W ostatniej aktualizacji wrócili jednak do klasycznych założeń WoW-a.
- Czuliśmy, że trochę się pogubiliśmy (po wydaniu dodatku Cataclysm) – powiedział Street. – Było w nim nieco wspaniałych zadań, opowiedzieliśmy kilka świetnych historii, ale walki gdzieś na zewnątrz nie były już tak interesujące. Zwiększyliśmy zatem wysiłki przed premierą Pandarii a w przypadku ostatniego patcha podwoiliśmy je, by gracze mieli sporo fajnych rzeczy do zrobienia. Nadal są tam wielkie lochy i inne elementy związane z instancjami, ale zwiedzanie świata wraz z przyjaciółmi też ma swój urok. Gdzieś po drodze zapomnieliśmy o tym, że przebywanie na zewnątrz jest niebezpieczne. Zapomnieliśmy, że chodzenie po mapie i walka z mobami jest sercem World of Warcraft, ale potem chcieliśmy sprawić, by to znów sprawiało graczom przyjemność.
Aktualizacja 5.2, The Thunder King, została wydana w ubiegłym tygodniu. Jak wyjaśnił Street, gracze, którzy przestali interesować się World of Warcraft z różnych powodów, ale czują nostalgię związaną z początkami gry, mają teraz doskonałą okazję wrócić i dać jej jeszcze jedną szansę.
