Na Kickstarterze wydano już ponad 100 milionów dolarów na gry

Patryk Purczyński
2013/03/22 11:08

Choć Kickstarter jest platformą wspierającą projekty wszelkiej maści, nie ulega wątpliwości, że w wielkim stopniu korzystają z niej gry. Świadczą o tym nowo opublikowane statystyki.

Na Kickstarterze wydano już ponad 100 milionów dolarów na gry

Od 2009 roku na Kickstarterze wsparto gry kwotą 107,6 miliona dolarów. Sumy, jakimi fani interaktywnej rozrywki wspierali pomysłodawców nowych projektów, rosły regularnie z roku na rok. Prawdziwy boom platforma przeżyła w zeszłym roku, gdy nakłady na gry były ponad 21 razy większe niż w ciągu poprzednich 12 miesięcy! Początek 2013 roku wskazuje na to, że na koniec grudnia (albo nawet wcześniej) wyśrubowany zostanie kolejny rekord.

Do tej pory udało się ufundować 1 476 gier, które uzyskały wsparcie ponad 633 tys. osób. Pomysłodawcy Kickstartera obrazują, ile się zmieniło od czasu, gdy była to raczkująca platforma. Przypominają, że jednym z pierwszych ufundowanych produktów było Kingdom Death miniatures, którego autor uzbierał niecałe... 2 tys. dolarów od 28 osób. Taka suma wystarczyła na realizację projektu i zarobienie ponad 2 milionów dolarów! Teraz łączne wpłaty na pojedyncze projekty liczy się już w setkach tys., a niekiedy nawet w milionach dolarów.

GramTV przedstawia:

Oto, ile pieniędzy przelano na konta twórców gier za pośrednictwem Kickstartera w poszczególnych latach:

  • 2009: $60 601
  • 2010: $546 362
  • 2011: $3 855 692
  • 2012: $83 144 565
  • 2013: $22 423 264 (do tej pory)
Komentarze
18
Vojtas
Gramowicz
22/03/2013 15:44
Dnia 22.03.2013 o 15:26, ziptofaf napisał:

> Tak zapytam: czy wyszła już jakaś gra finansowana przez Kickstarter? Faster than Light choćby.

Wyborna gra. Dostarcza tony funu, nawet jeśli się przegrywa. W moim prywatnym rankingu ścisła czołówka produkcji w 2012 roku. :)

Vojtas
Gramowicz
22/03/2013 15:42
Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Zazwyczaj są to cele "za 250k$ dodamy nową frakcję/jednostkę".

Jednostkę nie, prędzej klasę. Wydatki w dobrych projektach są dokładnie omawiane publicznie. Transparentność to jeden z filarów KS. Bez tego trudno jest zdobyć zaufanie graczy, no chyba że mówimy o znanych nazwiskach - tym jest łatwiej, bo przemawia za nimi również dorobek. Tym niemniej nawet jeśli zostanie jakaś część pieniędzy ze zbiórki, to nie widzę powodu, by deweloperzy nie mogli za nią np. zmodernizować sprzętu czy kupić nowy soft/uaktualnić stary. Wszystko kosztuje, a żyć trzeba. Myślę, że Twoje obawy są znacznie przesadzone - nikt tu nie będzie defraudował milionów, bo raz że taki pułap osiąga się rzadko, dwa że progi nie są zbyt wysokie. Oczywiście mówię tu o naprawdę interesujących projektach, a nie o pomysłach pana Zbyszka spod trójki, któremu przyśnił się fajny koncept na strzelankę.

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Jasna sprawa, kasa idzie też na inne aspekty gry, ale nigdy nie dowiemy się ile, na co i dlaczego.

Dlatego tak ważne jest zaufanie. :)

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Słusznie zauważasz, że podstawą KS jest zaufanie dla twórców - ale czy jest racjonalnym ufać osobom, które jeszcze nie stworzyły swojego dzieła na tyle,żeby dawać im nawet więcej niż sami deklarują że potrzebują?

Oczywiście, dlatego należy wspierać z głową. Jeśli wpłaciłem kasę na grę Tima Schafera, to jestem przekonany, że dostanę coś nieszablonowego/zakręconego/niebanalnego. Zresztą skoro już jesteśmy przy nim, to on sam przyznał, że 3 bańki kosztowała produkcja Grim Fandango, a było to w latach 1997-98. Jego przygodówka zebrała 3,3 mlna, a więc taka suma powinna mniej więcej zapewnić jakość technologiczną porównywalną z GF.

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy gracze przelewają pieniądze na KS w ilości, jaką zażyczyli sobie twórcy by stworzyć grę - to również jest minimum zaufania, które trzeba wykazać by zdobyć grę. Jeżeli jednak po zebraniu tych pieniędzy dalej finansuje się twórców, to już nie jest minimum zaufania niezbędne do zagrania gry.

Czyli jesteś przeciwnikiem dalszego ulepszania produktu? Czy po prostu jesteś przekonany, że ci "milionerzy" zaczną wydawać kasę na kokę i dziwki? Niepokoi mnie, że generalnie zakładasz złą wolę deweloperów. Jest to o tyle smutne, że to właśnie dewsi najczęściej dostają po tyłku, bo głównymi ruchaczami w branży są wydawcy.

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Dlatego, że uznaję to za zjawisko potencjalnie niebezpieczne dla branży.

Niebezpieczne zjawisko? Que? Znaczy nawet gdy deweloperom zostanie kilkanaście tysięcy, za które wyjadą z rodziną na tygodniowe wakacje po 2 latach ostrego zapieprzu, to znaczy że już mamy szwindel, patologię i sprawę dla prokuratury? Ooookeeeeeej...

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Nie zapominam o tym. Jasne że ludzie dostają gry. Mój argument nie jest taki, że pieniądze idą "na nic", tylko że idą na coś, co ma dopiero powstać, a zatem twórcy mogą wywinąć dowolny numer

Oszuści są wszędzie, to jasne, ale od czego umiejętność analizy? :P Druga rzecz, że raz naciągnięty fundator zastanowi się 10 razy, zanim ponownie poprze tego samego człowieka. Ergo zawsze trzeba uważać, bo naciągaczy znajdziesz wszędzie.

Dnia 22.03.2013 o 13:15, Zajanski napisał:

Ale kupując ją zanim jeszcze powstała (czy to pre-orderem, czyza pośrednictwem KS), daję twórcom sygnał, że kupię cokolwiek

Ależ nie, różnica jest fundamentalna. KS to podstawa finansowania - bez tego wsparcia gra po prostu się nie ukaże. Przedsprzedaż to głównie bonus dla wydawcy - bardzo ważny, ale wciąż tylko bonus, który nie wpłynie na proces twórczy i czas dewelopingu.

Usunięty
Usunięty
22/03/2013 15:26
Dnia 22.03.2013 o 15:07, maniekk napisał:

Tak zapytam: czy wyszła już jakaś gra finansowana przez Kickstarter?

Faster than Light choćby. Chcieli 10k, dostali 200k, 83/100 metascore, top 10 na Steamie w pierwszym tygodniu po premierze... całkiem nieźle moim zdaniem ;)




Trwa Wczytywanie