Zapowiedź PlayStation 4 nie zrobiła wrażenia na niesfornym twórcy. Przy okazji McGee staje w obronie obrzuconego błotem po katastrofie SimCity EA.
Zapowiedź PlayStation 4 nie zrobiła wrażenia na niesfornym twórcy. Przy okazji McGee staje w obronie obrzuconego błotem po katastrofie SimCity EA.
McGee przewiduje, że rewolucja wybuchnie gdzie indziej.
- Ostatecznie ludzie podejmą decyzję na podstawie mocy, rozmiaru i wygody. Myślę, że niedługo zobaczymy urządzenia zmieniające funkcję, formę oraz interfejs zależnie od tego gdzie czy do czego są używane. Największą różnicę zrobi przede wszystkim interfejs. Sprzęty pokroju Oculus Rift zmienią postrzeganie ludzi. Ich oczekiwania i zapotrzebowanie. Tam wybuchnie rewolucja. -
- Nic nie będzie w stanie konkurować z pełnym angażowaniem gracza i bezinwazyjnym interfejsem, napędzanym przez procesor w kieszeni. -
Znany z krytykowania polityki koncernów McGee dorzucił swoje trzy grosze do zamieszania wokół premier Diablo III i SimCity.
- Czy gracze i media myślą, że Blizzard i EA chcieli takiej wtopy? Czy myślą, że krzyki i szczerzenie kłów pomogły naprawić błędy szybciej?
- W tym związku musi być równowaga. To, że idziesz do restauracji jako klient nie oznacza, że możesz rzucać w kelnera frytkami, gdy margharita jest zmrożona zamiast z lodem. Ludzie muszą wyluzować i przestać traktować wszystko jak trzecią wojnę światową - gracze kontra system. W takiej sytuacji nie ma wygranych. -
Przesłanie słuszne - za bardzo się spinamy. Metafora natomiast totalnie chybiona. Premiera SimCity to nie kelner przynoszący źle przyrządzonego drinka. To kelner podajacy bardzo drogą potrawę (przy okazji pyszną) i tłukący kijem po rękach przy każdej próbie wzięcia jej kęsa.