W Divekick wygrasz walkę korzystając z jednego ciosu i nikt nie nazwie Cię lamerem.
W Divekick wygrasz walkę korzystając z jednego ciosu i nikt nie nazwie Cię lamerem.
Zwariowany pomysł może sprawdzić się przede wszystkim przy spotkaniach w gronie znajomych. Nawet tych niegrających. Tekken, Soul Calibur czy Mortal Kombat mają wysoki próg wejścia i jedynym wyjściem dla laików jest naparzanie jednego przycisku i liczenie na cud. Taktyka, na którą w prawdziwych bijatykach patrzy się z pogardą tutaj będzie jedyną słuszną. Premiera latem tego roku.