Bez połączenia z internetem nie odpalimy żadnych gier i aplikacji na nowym Xboksie - twierdzi anonimowe źródło. Jeden z przedstawicieli Microsoftu w ironiczny sposób oznajmia, że nie ma w tym nic złego.
Bez połączenia z internetem nie odpalimy żadnych gier i aplikacji na nowym Xboksie - twierdzi anonimowe źródło. Jeden z przedstawicieli Microsoftu w ironiczny sposób oznajmia, że nie ma w tym nic złego.
I choć inne źródła twierdzą, że nie są zaznajomione z planami wprowadzenia konieczności połączenia z siecią, Microsoft w niewybredny sposób zdaje się przygotowywać odbiorców na takie właśnie rozwiązanie. - Przepraszam, ale nie rozumiem całej tej dramy jaka rozgrywa się wokół kwestii stałego połączenia konsoli z siecią - pisał na Twitterze Adam Orth, dyrektor kreatywny Microsoft Studios.
Teraz na jego koncie wpisu tego (i następnych, o których za chwilę) już nie znajdziemy, ale czujni internauci porobili screeny dla potomności. - Każde urządzenie jest teraz podłączone na stałe do sieci. W takim świecie żyjemy. Pogódźcie się z tym - kontynuował. W dyskusję z nim wdał się Manveer Heir, projektant z BioWare'u.
- Niczego się nie nauczyliście po Diablo III i SimCity? Zdajecie sobie sprawę, że internet ma to do siebie, że czasami pada? Pogódźcie się z tym, że to gów**any powód - odparł. A oto dalsza część dialogu:
Orth (Microsoft Studios): - Elektryczność też czasem pada. Zrezygnuję więc z kupna odkurzacza.
Heir (BioWare): Odkurzacze do funkcjonowania wymagają elektryczności. Gry nie wymagają połączenia z siecią.
Orth: - Sądzę, że miałeś na myśli to, że niektóre gry nie wymagają połączenia z siecią. Mówienie, że gry nie wymagają połączenia z siecią nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym.
Heir: - Mieszkałeś w Los Angeles, San Francisco, Seattle. To miasta świetnie połączone z siecią. Spróbuj zamieszkać w Janesville w stanie Wisconsin, albo w Blacksburg w stanie Virginia. Powinieneś się przenieść poza miasto na jakiś czas i powiedzieć mi, jak się po tym okresie zmieniło twoje nastawienie. Gracze żyją także na niezurbanizowanych terenach.
Orth: - A niby po co miałbym tam mieszkać? (później dodał:) - To była zabawna przerwa na lunch. Nawet mimo tego, że Manveer Heir skończył na moim ruszcie.
Heir: - Haha, nie złość się tylko dlatego, że mam rację.
Przedstawiciel Microsoftu rozmowę zakończył linkując do mema z prezydentem USA Barrackiem Obamą i napisem "Deal with it" (pogódź się z tym). Po jakimś czasie obaj panowie wyjaśnili, że ich komentarzy nie należy brać do siebie i do końca na poważnie. - Przepraszam za obrażanie nie-miast. Tylko go trollowałem - napisał Orth.
Potwierdził to również projektant BioWare'u: - Powinniście wiedzieć, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, którzy często tak sobie dogryzają. Nie wczytujcie się za bardzo w nasze przepychanki, w te wszystkie wpisy na temat tego, że miasta są lepsze. Po prostu mnie trollował. Nie żywcie do niego urazy. Tym niemniej, niesmak pozostaje, a i wizja konieczności stałego połączenia następnego Xboksa z siecią mało kogo wprawi zapewne w lepszy nastrój. Szczegóły na temat nowej konsoli Microsoftu powinniśmy poznać niebawem.