Czy to już koniec EA Partners?

Patryk Purczyński
2013/04/25 09:53
8
0

Wygląda na to, że zmiany w Electronic Arts nie dobiegły jeszcze końca. Kolejną ma być zamknięcie programu EA Partners. Gry aktualnie powstające dzięki niemu nie powinny ucierpieć.

Czy to już koniec EA Partners?

Electronic Arts zawiesi program EA Partners - podają anonimowe źródła. W jego ramach amerykańska firma wydawnicza partnerowała w procesie powstawania, a przede wszystkim dystrybucji gier, pozostawiając pełnię praw do danego tytułu jego twórcom. "Elektronicy" na razie tych doniesień nie potwierdzają, ale szczegółów można spodziewać się 7 maja - wtedy firma podsumuje bowiem rok fiskalny 2013 i przedstawi dalsze plany.

W ramach EA Partners ukazały się takie tytuły, jak seria Crysis, Syndicate od Starbreeze Studios, znany muzyczny cykl Rock Band, polski FPS Bulletstorm, RPG Kingdoms of Amalur: Reckoning czy głośne produkcje Valve (Orange Box, Portal 2, seria Left 4 Dead).

GramTV przedstawia:

Obecnie dzięki EA Partners powstają Fuse, FPS, nad którym czuwa Insomniac Games, a także nieprzedstawiony jeszcze projekt Respawn Entertainment, studia powstałego z byłych pracowników Infinity Ward. Według informatorów podających informacje o likwidacji ramienia EA, losy obu tych produkcji są niezagrożone.

Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
25/04/2013 13:32

> > No i dobrze... niech idą do Rockstar, bo to najlepsza firma ;D!> Najlepsza w czym? Zgoda, robią fajne gry, ale jakim kosztem? Historie o tym jak R* wyciska> z pracowników wszystkie soki obrastają już w legendy. Ponoć po każdym projekcie ludzie> odchodzą falami, bo wydanie fajnej gry nie jest warte poświęcenia całego życia przez> dobre 3 lata.Witamy w gamedevie, crunchowanie po 12h dziennie, a czasami i 15h jak gonią deadline''y. Ludzie żyją z wyobrażeniem, że gamedev to siedzenie na tęczy i patrzenie jak powstają fajne gry; wręcz przeciwnie, studia gamedevowe wyglądają jak wyglądają (stoły bilardowe, automaty do gier itd.) dlatego, że normalny człowiek nie wytrzymałby psychicznie takiego nakładu pracy. Czasami 8h odczuwa się jak 20, a czasami jak 2.Jest takie dobre stwierdzenie, które usłyszałem "co to za satysfakcja z robienia gier i zarabiania niezłej kasy jak nie masz życia żeby ją wydać".

Usunięty
Usunięty
25/04/2013 13:32

> > No i dobrze... niech idą do Rockstar, bo to najlepsza firma ;D!> Najlepsza w czym? Zgoda, robią fajne gry, ale jakim kosztem? Historie o tym jak R* wyciska> z pracowników wszystkie soki obrastają już w legendy. Ponoć po każdym projekcie ludzie> odchodzą falami, bo wydanie fajnej gry nie jest warte poświęcenia całego życia przez> dobre 3 lata.Witamy w gamedevie, crunchowanie po 12h dziennie, a czasami i 15h jak gonią deadline''y. Ludzie żyją z wyobrażeniem, że gamedev to siedzenie na tęczy i patrzenie jak powstają fajne gry; wręcz przeciwnie, studia gamedevowe wyglądają jak wyglądają (stoły bilardowe, automaty do gier itd.) dlatego, że normalny człowiek nie wytrzymałby psychicznie takiego nakładu pracy. Czasami 8h odczuwa się jak 20, a czasami jak 2.Jest takie dobre stwierdzenie, które usłyszałem "co to za satysfakcja z robienia gier i zarabiania niezłej kasy jak nie masz życia żeby ją wydać".

Usunięty
Usunięty
25/04/2013 11:00

> No i dobrze... niech idą do Rockstar, bo to najlepsza firma ;D!Najlepsza w czym? Zgoda, robią fajne gry, ale jakim kosztem? Historie o tym jak R* wyciska z pracowników wszystkie soki obrastają już w legendy. Ponoć po każdym projekcie ludzie odchodzą falami, bo wydanie fajnej gry nie jest warte poświęcenia całego życia przez dobre 3 lata.




Trwa Wczytywanie