Choć historia wyraźnie pokazuje niechęć Quantic Dream do robienia kontynuacji swoich gier, szef studia zapewnia, że zespół nie ma nic przeciwko nim. O ile ich stworzenie ma sens.
Choć historia wyraźnie pokazuje niechęć Quantic Dream do robienia kontynuacji swoich gier, szef studia zapewnia, że zespół nie ma nic przeciwko nim. O ile ich stworzenie ma sens.
- Do tej pory nie zabieraliśmy się za kontynuacje, ponieważ historie, które chcieliśmy opowiedzieć, były w zasadzie zakończone. Ethan Mars traci kolejnego syna? Cóż, to by było po prostu bez sensu - tłumaczy. Ale nie jest to jedyne uzasadnienie studia dla nikłego zainteresowania sequelami. Wcześniej wspomniany David Cage stwierdzał, że zabijają one kreatywność i innowacyjność.
- Jednocześnie Quantic Dream robi kontynuacje, jeśli w kategoriach marki rozpatrywać samo studio i Davida Cage'a - kontynuuje de Fondaumiere. - Właśnie to staramy się osiągnąć w każdej kolejnej grze. Widać w nich postęp, a fani za nami podążają. Marka to tak naprawdę Quantic i David Cage. To staramy się uwypuklić i mamy nadzieję, że takie podejście się sprawdza - dodaje.