Wszystkie dotychczasowe plotki, raporty, doniesienia i przecieki wskazywały na jedno - nowy Xbox będzie wymagał ciągłego podłączenia do sieci. Wewnętrzna notatka rozsyłana wśród pracowników Microsoftu mówi jednak coś innego.
Wszystkie dotychczasowe plotki, raporty, doniesienia i przecieki wskazywały na jedno - nowy Xbox będzie wymagał ciągłego podłączenia do sieci. Wewnętrzna notatka rozsyłana wśród pracowników Microsoftu mówi jednak coś innego.
- Durango ma dostarczyć przyszłość rozrywki tolerując jednocześnie dzisiejszy internet. Są scenariusze, w których zdaniem klienta konsola powinna działać bez połączenia z internetem. Są to między innymi, choć nie wyłącznie: odtwarzanie płyty Blu-ray, oglądanie telewizji oraz granie w grę w trybie dla jednego gracza. -
Wiadomość ta zdradza zatem kilka ważnych rzeczy: zgodnie z domysłami nowy Xbox ma napęd Blu-ray, będzie swego rodzaju set-top boksem i pozwoli na oglądanie telewizji oraz - co najważniejsze - Microsoft nie zdecydował się na odsądzoną od czci i wiary opcję "always online". I wygląda na to, że była to decyzja na ostatnią chwilę. Choć oczywiście nie wyklucza to porzucenia walki z grami używanymi. Ars Technica zauważa, że konsola mogłaby wzorem Steama wymagać początkowej aktywacji online lub korzystać z innych sposobów przypisywania płyty do konsoli. Więcej dowiemy się 21 maja, gdy nastąpi wyczekiwana prezentacja następcy Xboksa 360.
Jest jeszcze jeden wniosek, który nasuwa notatka. W Microsofcie musi panować niezły rozgardiasz, skoro o tak ważnych sprawach informuje się zespół na dwa tygodnie przed oficjalną zapowiedzią owocu jego pracy.