Producent Dead Island: Riptide, Anthony Cardahi zaprzeczył zarzutom graczy, że tytuł ten jest po prostu dodatkiem do pierwszej części. Przyznał jednak, że celem zespołu było dopracowanie całości, nie skupianie się na innowacjach.
Producent Dead Island: Riptide, Anthony Cardahi zaprzeczył zarzutom graczy, że tytuł ten jest po prostu dodatkiem do pierwszej części. Przyznał jednak, że celem zespołu było dopracowanie całości, nie skupianie się na innowacjach.
- Jeśli chodzi o stronę techniczną, wprowadziliśmy pewne zmiany w silniku, przez które uczynienie z Riptide DLC stanowiłoby spore wyzwanie (już nie wspominając, ile by ono ważyło) – powiedział Cardahi. - Jednak nowa zawartość (zupełnie nowa wyspa, fabuła, VO, zadania, systemy, znajdźki...) wykracza poza ramy czegoś, co można traktować jako zwykły dodatek do pierwszej części.
- Riptide jest osobną częścią w uniwersum Dead Island, ponieważ dopracowano pewne elementy oraz dodano nowe sytuacje i zawartość. To tylko część powodów, dla których Riptide jest samodzielną grą.
Cardahi przyznał, że patrząc wyłącznie pod kątem innowacyjności, Riptide nie jest traktowane jako sequel, ponieważ celem twórców było dopracowanie pierwotnego konceptu.
Średnia ocen Dead Island: Riptide na portalu Metacritic nie jest zbyt wysoka - wynosi ona 56/100 (w przypadku platformy Xbox 360) i około 63/100 (PS3, PC). Jeśli jednak pierwsza część przypadła Wam do gustu i nie oczekujecie rewolucji w rozgrywce, to dalsza, radosna wyrzynka zombiaków powinna sprawić Wam również sporo frajdy.