Jeden z twórców Watch Dogs, Jonathan Morin, wyjaśnił, że w multiplayerze każdy będzie bawił się w swojej włanej sesji, ale w świecie gry spotka od czasu do czasu innych graczy. Co ciekawe, nie zawsze będzie nawet o tym wiedział.
Jeden z twórców Watch Dogs, Jonathan Morin, wyjaśnił, że w multiplayerze każdy będzie bawił się w swojej włanej sesji, ale w świecie gry spotka od czasu do czasu innych graczy. Co ciekawe, nie zawsze będzie nawet o tym wiedział.
- W Watch Dogs można grać zarówno w trybie singleplayer, jak i multiplayer, ale zawsze w swojej własnej sesji - powiedział Morin. - Jeśli grasz sam – to grasz sam. Oznacza to, że miliony ludzi będzie grało osobno w swoich sesjach. Po prostu dodaliśmy możliwość łączenia ich ze sobą wedle naszego uznania.
- Możesz np. swobodnie zwiedzać i zacząć w naturalny sposób robić coś, co połączy cię z innym graczem. Po interakcji z nim kończysz i po sprawie. To nie tak, że przez cały czas ktoś będzie wtykał swój nos w twoją grę, ale z pewnością jest to jakiś początek – w ten sposób podchodzimy do tych zagadnień.
- Gracze często martwią się, że ktoś inny wpadnie z butami do ich świata i zepsuje im zabawę. To staroszkolne podejście. Musimy to naprawić, a problem, w jaki sposób połączyć ludzi tak, żeby interakcja między nimi była przyjemnością, leży po stronie projektantów, nie po stronie technicznej. Mogę powiedzieć jedną rzecz: kiedy przyglądamy się ludziom grającym w Watch Dogs, widzimy, że przez większość czasu nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że to inny gracz. Nie ma niczego, co by na to wskazywało.
- Wspaniałe jest to, że ktoś może stać się częścią czyichś doświadczeń i w naturalny sposób będzie uczestniczył w jakimś wydarzeniu. Stanie się częścią historii. Ale w Watch Dogs gracze nie zauważą tego od razu. To nowa forma emocji, która pasuje doskonale do uniwersum gry, w której każdy obserwuje każdego.
Watch Dogs zmierza na PC, PS3, Xboksa 360, Wii U i konsole nowej generacji, a jego premiera została wyznaczona na 22 listopada 2013.