Wiemy już, że pierwszym DLC do Batman: Arkham Origins będzie Deathstroke jako grywalna postać. Wygląda jednak na to, że wizja twórców gry dotycząca rozszerzeń jest znacznie bardziej rozbudowana.
Wiemy już, że pierwszym DLC do Batman: Arkham Origins będzie Deathstroke jako grywalna postać. Wygląda jednak na to, że wizja twórców gry dotycząca rozszerzeń jest znacznie bardziej rozbudowana.
- Uważam, że ważne jest, by podczas budowania gry w obrębie jakiejkolwiek marki spróbować zostawić trochę miejsca na dalszą kreację, nie opowiedzieć wszystkiego w podstawowej wersji. Jeśli w grze pojawia się dziura w narracji, niekoniecznie musi to być błąd - zauważa Holmes. Za przykłady podaje sytuacje, w których odbiorcy zadają pytania: "dokąd zawędrowała ta postać po ostatniej scenie?", "w jaki sposób zdobyła ten gadżet?", "w jaki sposób odnalazła tych ludzi i uzyskała od nich pomoc?".
- Takie pytania mogą paść po zakończeniu gry, ale może to być intencjonalne działanie jej autorów. Wówczas odpowiedzi można uzyskać w osobnej historii. Nie jest to więc porozrywany scenariusz, a luka, którą zapełniamy w późniejszym terminie - dodaje dyrektor kreatywny Arkham Origins. Na tej podstawie możemy się domyślać, jaką formę przyjmą dystrybuowane drogą cyfrową dodatki do nowego Batmana.
Przypomnijmy, że wczoraj Warner Bros potwierdził Deathstroke'a jako grywalną postać i pokazał pierwszy trailer Batman: Arkham Origins. Jest co oglądać!