Aaron Greenberg obiecał, Aaron Greenberg dostarczy. Miejmy tylko nadzieję, że w odpowiedniej formie.
Aaron Greenberg obiecał, Aaron Greenberg dostarczy. Miejmy tylko nadzieję, że w odpowiedniej formie.
Jeżeli mieliście okazję oglądać oficjalne ujawnienie Xbox One, to istnieje spora szansa, że impreza wywołała u Was huśtawkę emocji zagrażającą przedmiotom w najbliższym otoczeniu. Zgodnie z tym, co mówił niecałe dwa tygodnie temu Aaron Greenberg, ostatni event to tylko początek, mający przedstawić sprzęt całemu światu. Gry, czyli to, co obchodzi nas najbardziej, będą głównym bohaterem tegorocznych targów E3. Major Nelson powiedział nawet, że owszem, "TV" będzie obecne na targach... bo w końcu na czymś trzeba wyświetlić obraz z konsoli.
@borntooruleeI can confirm that we will have TV's (or similar) on stage to show games. That should be the extent of TV talk in your #E3
— Larry Hryb (@majornelson) 31 maja 2013
Jeśli chodzi o bitwę konsol tej generacji, Geoff Keighley ze Spike TV, który jak zawsze dostaje dostęp do "jakichś" informacji przed niemal każdymi targami E3 twierdzi, że ich tegoroczna odsłona będzie szczególnie ciekawa. Ma być sporo gier, w tym wiele niespodzianek.
10 days until E3. Based on what I'm hearing both the Xbox and PS4 press confs will be the strongest in years. Lots of games and surprises.
— Geoff Keighley (@geoffkeighley) 31 maja 2013
Faktem jest, że to ostatnie nie powinno nikogo dziwić. Oczywistym jest, że przy starcie nowej generacji każda ze stron musi zaprezentować swoje błyskotki od możliwie najlepszej strony, rzucając w nią tyloma grami, ile tylko uda się wybiczować od wymęczonych developerów. Wciąż, następna generacja będzie pierwszą, w której oba sprzęty będą tak bardzo zbliżone pod względem architektury sprzętowej, choć wciąż zdecydowanie oddzielone w kwestii wydajności. Gdzie PlayStation 4 będzie w stanie nadrobić mocniejszym GPU i pamięcią GDDR5, tam Microsoft postara się osiągnąć coś ze swoim Kinectem i... grami.
Gorsze osiągi wcale nie oznaczają, że Xbox One musi być skazany na jakąkolwiek porażkę - choć różnice w liczbach były znacznie mniejsze, PlayStation 2, czyli najsłabsza konsola swojej generacji, osiągnęła liczbę ponad 155 milionów sprzedanych sztuk, a więc wynik, którego nie udało się pobić po dziś dzień. Tak długo, jak Microsoft będzie w stanie zaprezentować coś naprawdę porządnego, w konkurencji z Sony nie powinien czołgać się po podłodze i błagać o wybaczenie. Powątpiewam nieco w siłę nowych produkcji na Xbox One po niemal kompletnej ciszy w tytułach ekskluzywnych po obraniu polityki Kinecta, ale z osądem wstrzymam się do targów E3.
Mój portfel aż świerzbi. Już za półtorej tygodnia okaże się, którą konsolą go podrapię, a którą osobiście wyśmieję. Teraz wiem, jak czują się dziewczyny, gdy ktoś się o nie bije.