AKTUALIZACJA
The Last Guardian żyje i ma się dobrze. W rozmowie z redaktorem Kotaku, Shuhei Yoshida wyjaśnił odpowiednio wątpliwości.
Ci, którzy liczyli na obecność The Last Guardian na targach E3, srogo się zawiedli. Jack Tretton wyjaśnił obecny status tego projektu.
The Last Guardian żyje i ma się dobrze. W rozmowie z redaktorem Kotaku, Shuhei Yoshida wyjaśnił odpowiednio wątpliwości.
"Uważam, że określenie "hiatus" (słowo użyte przez Jacka Trettona w wywiadzie, znaczące tyle co "przerwa", "pauza" - dop. ww3pl), choć angielski nie jest moim językiem ojczystym, nie odzwierciedla obecnego stanu rzeczy. Gra jest w produkcji. Fumito Ueda dzielił się wieściami na ten temat kilka miesięcy temu i od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Moja odpowiedź to 'tak, gra wciąż jest w produkcji'. Nie jest to żadna przerwa. Wciąż, nie jesteśmy jeszcze gotowi na ponowne przedstawienie gry, ale kiedy już będziemy, to na pewno zrobimy co trzeba. Prosimy o cierpliwość".
Konferencja Sony, której świadkami byliśmy w nocy, przeszła do historii. Próżno było w jej trakcie wypatrywać jakichkolwiek wzmianek o The Last Guardian. Jack Tretton, zapytany na antenie GTTV już po pokazie o losy produkcji Team ICO, która została zapowiedziana cztery lata temu, odparł:
- Według mnie w naszych studiach developerskich z całego świata fajne jest to, że naprawdę mnóstwo świetnych zespołów pracuje nad tak wieloma projektami. Projekty te nigdy ostatecznie nie odchodzą. The Last Guardian z całą pewnością nie jest więc tytułem, o którym można mówić w czasie przeszłym. Po prostu obecnie jest w fazie pauzy.
Przed targami wydawało się, że wreszcie doczekamy się nowych wieści o grze twórców ICO i Shadow of the Colossus. Już wówczas przedstawiciele Sony sugerowali, że doniesień tych nie można traktować jako wiążących. Graczom, którzy wciąż czekają na The Last Guardian, pozostaje więc jedynie dozbroić się w dodatkowe pokłady cierpliwości.