E3 2013: "Online pass jest martwy" - Frank Gibeau w imieniu EA

Piotr Bajda
2013/06/13 16:30

"Nie żyje, nie żyje, jest zakopany, leży na dnie Rowu Mariańskiego" - mówi Gibeau zapewniając, że program nie powróci, a jego uśmiercenie nie ma związku z Xboksem One.

E3 2013:

Wiadomość, że PS4 zaoferuje podobne metody walki z rynkiem wtórnym jak jej poprzedniczka (czyli przede wszystkim przepustki sieciowe) pobudziła do myślenia - "czy EA przeprosi się teraz z wrzucanymi do pudełka kodami?". Frank Gibeau, wysoko postawiony pracownik koncernu zapewnia, że nie.

Nie knujemy powrotu online passów, nie będzie żadnego wklepywania kodów, nic takiego się nie wydarzy.

Pieniądze, które zarobiliśmy nie wynagradzają frustracji, którą wywołaliśmy u klientów. I na pewno nie wynagradzają utraty dobrego imienia firmy. Powiedzieliśmy sobie 'nie warto' i 'w przyszłości tego nie powtórzymy'. - mówi Gibeau. Podkreśla także, że zapowiedź sprzętowego DRM w Xboksie One nie miała na decyzję żadnego wpływu. Zmiana polityki była ponadto możliwa dzięki przetasowaniu w szefostwie. Nowy, tymczasowy szef w postaci Larry'ego Probsta pozwolił wystartować w czystym kontem.

GramTV przedstawia:

Electronic Arts spróbuje teraz innej, mniej inwazyjnej taktyki. Jakiej? Jej przedsmak daje tryb Ultimate Team z serii FIFA.

Czy kupujący używki grają w trybie Ultimate Team? Tak. Czy możliwe, że kupią DLC? Jasne. Teraz podejdziemy do tego w bardziej wyszukany sposób, zamiast korzystać z restrykcyjnych narzędzi. Teraz zrobimy to tak: 'Hej, ktoś kupił płytę, jest jego, może z nią robić co mu się podoba. Ma do tego prawo, bo nie robi niczego nielegalnego.' Jeśli chcemy być postępowi, musimy zrobić usługę sieciową, którą ludzie kupią, bo chcą, a nie dlatego, że muszą. W ten sposób przynajmniej mamy jakąś monetyzację. Online passy szargały naszą reputację, a tego nie wynagrodzą żadne pieniądze.

Nie przywrócimy przepustek i nie zastąpimy ich. To martwy pomysł - kończy Gibeau.

Komentarze
18
Usunięty
Usunięty
15/06/2013 12:32
Dnia 15.06.2013 o 12:17, Bambusek napisał:

EA teraz znowu się przymila graczom corowym, bo jest oczywiste, że to tagrupoa w pierwszej kolejności sięgnie po nowe konsole, więc do niej trzeba trafić z gramiprzez pierwszy rok do dwóch lat. Jak potem znowu przyjdą przeciętne Johny zadowoloneze wszytskiego, co sie świeci, jest nowe i mówili o tym dużo w TV to EA wróci do dawnegostylu. Niestety.

Jak trzeci rok z rzędu zdobędą laur "złotej kupy", to chyba jednak zmienią się in plus. Moore od niedawna szefuje EA i powoli wyciąga wnioski z przeszłości. Nie bądź takim pesymistą, Bambusku. :)

Bambusek
Gramowicz
15/06/2013 12:17
Dnia 14.06.2013 o 22:08, Janek_Izdebski napisał:

To dzięki komu EA stoi? Dzięki amerykańskim gimbusom, którzy w ogóle nie czytają forów i nie udzielają się kompletnie w Social Media?

Cześciowo tak (w końcu ktoś kolejne NHL i Madden kupuje), częściowo dzięki Brytyjczykom rzucającym sie na każdą kolejną Fife. :) No swoje dorzucaja Biodrony i fani Battlefileda, chociaż co raz mocniejsze CoDowienie tej drugiej gry nie wiem, czy fanom serii odpowiada.EA teraz znowu się przymila graczom corowym, bo jest oczywiste, że to ta grupoa w pierwszej kolejności sięgnie po nowe konsole, więc do niej trzeba trafić z grami przez pierwszy rok do dwóch lat. Jak potem znowu przyjdą przeciętne Johny zadowolone ze wszytskiego, co sie świeci, jest nowe i mówili o tym dużo w TV to EA wróci do dawnego stylu. Niestety.

Usunięty
Usunięty
14/06/2013 22:34

Yep najlepszy przykład zelżenia smyczy DRM to SimCity ;) No chyba, że refleksja nastąpiła po tej katastrofie (wizerunkowej bo finiansowo chyba dobrze na tym wyszli).




Trwa Wczytywanie