Czyli jak ułatwić komuś życie po tym, jak samemu się je utrudniło.
Czyli jak ułatwić komuś życie po tym, jak samemu się je utrudniło.
Jak zapewne większość z Was pamięta (a trudno zapomnieć), Xbox One wymaga połączenia z Siecią przynajmniej raz na 24 godziny, by możliwe było uruchomienie posiadanych przez nas gier. Microsoft, jak twierdzi, ma na to genialne rozwiązanie - tethering połączenia sieciowego z komórki, a więc opcja dostępna w niemal wszystkich smartfonach.
"Zdarza się, że nie zawsze mamy dostęp do stałego połączenia z Siecią - wtedy możliwe jest korzystanie z Internetu z posiadanego telefonu komórkowego. Codzienny check-in pobiera jedynie kilka kilobajtów danych", powiedział Phil Harrison w rozmowie z redaktorem The Telegraph. Ilość pobieranych danych ma być mniejsza, niż przy synchronizacji z Facebookiem.
Czy to dobre rozwiązanie? Na moje - nie. Lepszym pomysłem byłoby po prostu porzucenie systemu always-online, o którym wciąż mówi się dużo, a korzyści płynących z takiego rozwiązania wiele nie ma. Wcześniej całość usprawiedliwiano czymś tak trywialnym jak "upewnianiem się, że pobrane są wszystkie aktualizacje", co prawdopodobnie zostanie porzucone przy synchronizacji konsoli z Xbox Live, skoro część z użytkowników ma w trakcie operacji korzystać ze swoich własnych telefonów komórkowych. Nie wszyscy posiadają smartfona, a ci, którzy mają starsze aparaty, będą się przy tetheringu sporo bawić i płakać, jeśli są mniej sprawni technologicznie.
Znudziło mi się słuchanie, co zrobić muszę zamiast tego, co za takie męczenie się dostanę. Pierwszy krok został już postawiony przy ogłoszeniu możliwości dzielenia się grami ze znajomymi, ale to wciąż za mało, by usprawiedliwić obecność DRM ponad zwykłą, restrykcyjną kontrolę użytkowników, usprawiedliwianą głównie łatkami do gier i pożyczaniem własnych tytułów innym. Dajcie mi korzyści - niższe ceny gier, masowe wyprzedaże, bonusy, jeszcze większą funkcjonalność w stylu dzielenia się własną kolekcją gier, cokolwiek. Nie macie dobrej wymówki na always-online? To z niego po prostu zrezygnujcie.