A do dyspozycji jest jeszcze magiczna potęga wykonywania operacji w chmurze, wystarczająca by biednych przyodziać i głodnych nakarmić.
A do dyspozycji jest jeszcze magiczna potęga wykonywania operacji w chmurze, wystarczająca by biednych przyodziać i głodnych nakarmić.
Przy krótkiej wymianie zdań na Twitterze z fanami, Phil Spencer, szef Microsoft Game Studios, przemycił nieco szczegółów dotyczących mocy samej konsoli i jej ogólnych możliwości. W kwestii bezpośredniego porównania z poprzedniczką, Xbox One ma być całe dziesięć razy mocniejszy od Xboksa 360 - informacja została podana w związku z błędną wypowiedzią na E3, według której moc nowej konsoli jest wyższa jedynie trzykrotnie.
Oczywistym jest, że "dziesięć razy więcej" nie mówi nam absolutnie nic i robi głównie za marketingowy bełkot, stąd wspomniano jeszcze o chmurze. Możliwość wykonywania operacji po stronie Microsoftu przez Internet ma ponoć dołożyć od siebie niemały kawałek mocy dla developerów, choć wciąż nie wiemy jak wiele może chmura i jak bardzo jej obecność będzie zauważalna dla zwykłych graczy.
"Chmura daje więcej, choć zależy ona jeszcze od gry (która ją wykorzystuje). Dedykowane serwery, asynchroniczne wykonywanie obliczeń itd. Producenci gier mają do dyspozycji więcej możliwości" - napisał Phil na Twitterze.
Kolejny, należyty obrazek z pucharkiem dla Microsoftu za chwalenie się czymś, co rzeczywiście wydaje się kosmicznie fajne. Co prawda informacji nie było zbyt wiele, ale jeśli Spencer i spółka zamierzają w przyszłości powiedzieć nam nieco więcej, to może wreszcie jesteśmy na dobrym kierunku do poprawy wizerunku maszynki, który udało im się tak wspaniale zdruzgotać.
Oby tak dalej, Microsoft. Jak odpowiednio się postaracie, to porobię Wam nowe obrazki z pucharkami.