Na - wydawałoby się - nieistotnej tablicy ogłoszeń w grze Naughty Dog pojawił się taki oto numer telefonu.
Po jego wybraniu w słuchawce nie usłyszymy jednak - jak zapewnia oferta - człowieka zajmującego się przepędzaniem szkodników. Dalej zostajemy w branży usługowej, ale są to, hmm... usługi innego typu. To najzwyczajniejszy w świecie sekstelefon.
Odkrycia dokonał pewien wścibski gracz i powiadomił o nim serwis Kotaku. Redaktorzy skontaktowali się z Naughty Dog. Oto co do powiedzenia miał dyrektor kreatywny gry Neil Druckmann.
To pomyłka artystów. Powrzucali do gry jakieś numery telefonu i myśleli, że zmienią miejscowy na 555, jak robią to w filmach i numer przestanie istnieć. Wygląda na to, że jeśli wcześniej jest 1-800, to ta metoda nie działa. Pracujemy, żeby to usunąć. To zwyczajna pomyłka.
Wygląda na to, że nazwa studia nie została wybrana przypadkiem. Twórcy The Last of Us rzeczywiście są niegrzeczni.
(Rudy pan z CSI: Miami zakłada okulary)