Według etatowego Nostradamusa gier wideo, Michaela Pachtera EA ostrzyło zęby na obsadzenie stanowiska CEO Donem Mattrickiem. Ten wybrał jednak Zyngę, a "Elektronicy" zaczynają poszukiwania od początku.
Według etatowego Nostradamusa gier wideo, Michaela Pachtera EA ostrzyło zęby na obsadzenie stanowiska CEO Donem Mattrickiem. Ten wybrał jednak Zyngę, a "Elektronicy" zaczynają poszukiwania od początku.
Electronic Arts to inny rodzaj wyzwania niż Zynga. Ma cztery razy większe obroty i znacznie wyższą rentowność. Uważamy, że firma jest już w zasadzie na dobrym torze.
Zdziwiło nas, że Pan Mattrick wybrał Zyngę. Myśleliśmy, że większa firma dawała większy prestiż.
Niespodziewana decyzja Mattricka oznacza dla EA więcej zachodu w poszukiwaniach odpowiedniego kandydata.
Pan Mattrick wybrał Zyngę, zatem EA wraca do punktu wyjścia. Przewidujemy, że firma znajdzie kilku odpowiednich kandydatów z zewnątrz, lecz ostatecznie wybór padnie na jednego z faworytów z wewnątrz: Petera Moore'a lub Franka Gibeau. W naszej opinii obaj nadają się do prowadzenia EA, a ich wybór zostałby ciepło przyjęty przez zarząd.
Nowy szef EA będzie chyba musiał przesłać Mattrickowi butelkę drogiego trunku.
W międzyczasie jednak tymczasowym CEO koncernu zostaje Larry Probst, który objął stołek po odejściu Johna Riccitiello.