W przeciwieństwie do pierwszej części Guild Wars, „dwójka” może nie doczekać się płatnych dodatków ani w tym roku, ani później. ArenaNet woli skupić się na tworzeniu regularnych aktualizacji.
W przeciwieństwie do pierwszej części Guild Wars, „dwójka” może nie doczekać się płatnych dodatków ani w tym roku, ani później. ArenaNet woli skupić się na tworzeniu regularnych aktualizacji.
- Aktualnie nie mamy w planach dużych, płatnych dodatków – powiedział główny projektant zawartości, Mike Zadorojny. – Owszem, dyskutujemy nad tym, ale temat ten nie znajduje się w centrum uwagi, ponieważ naszym celem jest tworzenie żywego świata. W ten sposób osiągniemy to samo co za pomocą dużych dodatków, ale wprowadzając aktualizacje regularnie. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, prawdopodobnie nigdy nie wydamy rozszerzenia.
To dobra wiadomość, ale przecież wiemy, że developerzy nie mogą pracować za darmo. Okazuje się jednak, że sprzedaż pudełkowej wersji Guild Wars 2 oraz mikrotransakcje zapewniają wystarczające dochody, by ArenaNet nie musiała wydawać rozszerzeń ani uciekać się do metody „pay-to-win”. Zadorojny zapewnił, że firma nie ma żadnego problemu z płynnością finansową, i że skoro gracze wywiązują się ze swych zobowiązań, to developerzy odpłacają się im, tworząc dynamicznie zmieniający się świat. Kolejne aktualizacje, tworzone przez cztery zespoły, mają być wprowadzane w dwutygodniowych odstępach czasu.