Dwie zupełnie inne odsłony Final Fantasy, ale to dalej rodzina, więc nie pokłócą się, gdy każemy im współdzielić wpis.
Dwie zupełnie inne odsłony Final Fantasy, ale to dalej rodzina, więc nie pokłócą się, gdy każemy im współdzielić wpis.
A teraz czas na Panią Błyskawicę i dedykowane jej zwieńczenie trylogii Final Fantasy XIII. Po pierwszej części Trzynastki (jak to brzmi!) oraz XIII-2, przyszedł czas na Lightning Returns: Final Fantasy XIII. Grę tak inną, że Square Enix musiało zaznaczyć to nietypowym tytułem. Pierwszy materiał rzuca więcej światła na fabułę gry.
Drugi natomiast pokazuje bonus do zamówień przedpremierowych, czyli fatałaszki i Bustersword Clouda z Final Fantasy VII (która swoją drogą trafiła dziś na Steama). Zbieg okoliczności? Nie sądzę.