Wiedziałem, że kiedyś zemści się nieoglądanie Dragon Balla. Nie mam pojęcia jak nazywają się bohaterowie na obrazkach, zatem sprytne wprowadzenie w wydarzenia z galerii musicie sobie zrobić sami. Przepraszam.
Wiedziałem, że kiedyś zemści się nieoglądanie Dragon Balla. Nie mam pojęcia jak nazywają się bohaterowie na obrazkach, zatem sprytne wprowadzenie w wydarzenia z galerii musicie sobie zrobić sami. Przepraszam.
Dragon Ball Z: Battle of Z to bijatyka z twistem, bo stawia na drużynowe potyczki. Naprzeciwko siebie stanie - w skrajnych przypadkach - aż ośmiu zawodników. Będzie tryb single player, będzie multi, będzie co-op. Wygląda na to, że wszystkie składniki są na miejscu.
Same grafiki są śliczne (cel-shading robi swoje), lecz tylko trzy z nich prezentują właściwą rozgrywkę. Reszta to dramatyczne zbliżenia, wybuchy i groźne pozy.
Na koniec niespodzianka - zwiastun.